W trzeciej kolejce LUK Lublin zmierzy się w sobotę o godzinie 17.30 z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Transmisja w Polsacie Sport.
Dla siatkarzy beniaminka będzie to wyzwanie z najwyższej półki. Przyjdzie im bowiem rywalizować o punkty z najlepszą klubową drużyną Europy. 2 maja w Weronie kędzierzynianie po okiem trenera Nikoli Grbicia pokonali w finale Ligi Mistrzów Itas Trentino 3:1.
Najlepszym zawodnikiem wybrany został przyjmujący Aleksander Śliwka. Z mistrzowskiego składu w ZAKSIE zostali reprezentancie Polski i aktualni brązowi medaliści mistrzostw Europy: Śliwka, przyjmujący Kamil Semeniuk, atakujący Łukasz Kaczmarek, amerykański środkowy David Smith. To właśnie siatkarz z USA wybrany został MVP ostatniego zwycięskiego wyjazdowego spotkania w PlusLidze z Cerrad Enea Czarnymi Radom (3:0).
Na inaugurację sobotni rywal lublinian ograł w trzech setach Stal Nysa i po dwóch kolejkach prowadzi w tabeli. Po meczu z LUK podopieczni rumuńskiego trenera Georghe Cretu zawitają w środę do Lublina na spotkanie o Superpuchar. Mecz odbędzie się w hali Globus (godzina 20.30). Zmierzą się z mistrzem Polski Jastrzębskim Węglem.
Cretu został sprowadzony do Kędzierzyna-Koźla z nadzieją na powtórzenie wyniku z minionego sezonu. Na krajowym podwórku Grupa Azoty ZAKSA zamierza odebrać tytuł Jastrzębskiemu. Pochodzący z Konstancy trener doskonale zna PlusLigę. Rozpoczął pracę w 2010 roku, kiedy prowadził AZS Olsztyn. Był też trenerem Cuprum Lubin i Asseco Resovii Rzeszów. Prowadził także Kuzbass Kamerowo, z którym zdobył Superpuchar Rosji pokonując w finale słynny Zenit Kazań, zaś w sezonie 2019/2020 wywalczył brązowy medal mistrzostw kraju.
Lublinianie doświadczają jak trudny jest los beniaminka. Na inaugurację przegrali w hali Globus z Jastrzębskim Węglem 1:3, a przed tygodniem ulegli na wyjeździe Ślepskowi Malow Suwałki 0:3. Szkoleniowca LUK Lublin Dariusza Daszkiewicza martwi styl porażki.
– Ten mecz kompletnie nam nie wyszedł. Zagraliśmy słabe spotkanie. Rywale wygrali zdecydowanie, a wiążąca była skuteczność w ataku. O ile w pozostałych elementach statystyki są na podobnym poziomie, o tyle różnica w elemencie ataku jest miażdżąca i to na naszą niekorzyść – mówił na klubowej stronie lubelski szkoleniowiec.
Powrót ze zdobyczą punktową z Kędzierzyn-Koźla będzie dla Grzegorza Pająka i spółki ogromnym sukcesem. Jak zaznacza opiekun lublinian, cytowany przez klubowe media: – w PlusLidze nie ma łatwych meczów. Już przed sezonem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że o każdy punkt będzie niezwykle ciężko. Żebyśmy mogli coś wywalczyć, musimy jako zespół rozegrać bardzo dobre zawody. Owszem, przed nami starcie z Klubowym Mistrzem Europy, ale nie ma co patrzeć na przeciwnika. Musimy skupić się na sobie i cierpliwie pracować, by krok po kroku doskonalić swoją grę.