Przed meczem Polski z Brazylią na Mistrzostwach Świata w siatkówce trener "Canarinhos” Bernardo Rezende nie szczędził ciepłych słów pod adresem "biało-czerwonych”.
Bartosz Kurek i spółka fatalnie rozpoczęli pierwszego seta, bo po kilku minutach na tablicy wyników pojawił się rezultat 7:1 dla aktualnych mistrzów świata.
Później zrobiło się nawet 14:3 i było już jasne, że w tym rozdaniu nasi siatkarze nie mają szans na dogonienie przeciwników. Ostatecznie przegraliśmy do 16.
W drugiej partii wydawało się, że powtórzy się scenariusz z pierwszej części zawodów, bo Brazylia prowadziła już 3:0.
"Biało-czerwoni” tym razem szybko wzięli się jednak w garść i przez chwilę wygrywali nawet 8:7. Niestety Dante i jego koledzy znowu byli zbyt silni i okazali się lepsi dość wyraźnie, o pięć "oczek” (25:20).
O trzecim secie również nie można powiedzieć za wiele dobrego. Polacy również przegrali do 20. W efekcie rozpoczęlismy drugą fazę mundialu od gładkiej porażki z faworytem do złotego medalu.
W piątek w kolejnym spotkaniu zmierzymy się z Bułgarią. Początek meczu o godz. 17.
Polska – Brazylia 0:3 (16:25, 20:25, 20:25)
Brazylia: Bruno, Vissotto, Murilo, Rodrigao, Lucas, Dante, Mario (libero) oraz Bravo.