Wyjazdowym spotkaniem z MCKiS PKE Energetykiem Jaworzno siatkarze Avii zakończą sezon zasadniczy. Stawką tego meczu będzie miejsce świdniczan przed pierwszą rundą play off.
Jednak kiepska postawa przed tygodniem w starciu z BBTS Bielsko-Biała, zakończona gładkim 0:3, zasiała spory niepokój. Co prawda Energetyk w poprzedniej kolejce również się nie popisał, przegrywając w takich samych rozmiarach w Gorzowie Wielkopolskim, ale w tym sezonie siatkarzom z Jaworzna przyświecają zgoła odmienne cele. Ich marzeniem jest tylko uchronić się przed degradacją.
Gospodarze zajmują obecnie dziewiątą pozycję w lidze i mają zaledwie trzy punkty przewagi nad dziesiątą Gwardią Wrocław. Podopieczni Mariusza Łozińskiego już na pewno walczyć będą w barażach o utrzymanie. Pytanie tylko, z której pozycji. Dlatego dziś w meczu z Avią gracze Energetyka będą "gryźć parkiet”, aby na koniec sezonu zasadniczego być lepszym od wrocławian. Do szczęścia potrzebny im jest jeszcze jeden punkt.
Świdniczanie też nie zamierzają "odpuścić”. Wygrana w Jaworznie za trzy punkty, przy ewentualnej zerowej "zdobyczy” Siatkarza Wieluń w Będzinie, przesunie Avię z trzeciego na drugie miejsce w tabeli.
Jeśli taki scenariusz rzeczywiście uda się zrealizować, zespół trenera Krzysztofa Lemieszka będzie gospodarzem dwóch pierwszych meczów pierwszej rundy play off, właśnie z Siatkarzem.
- Uważam, że lepiej jest zaczynać rywalizację mając za sobą wsparcie swoich kibiców - przekonuje przyjmujący Avii Marcin Jarosz. - Dlatego wybraliśmy się do Jaworzna po zwycięstwo. O tym, co się wydarzyło przed tygodniem z BBTS już zapomnieliśmy. Pomógł w tym trener, który przeprowadził z nami długą męską rozmowę. Wygrana na pewno podniesie nasze morale przed play off.