W hicie kolejki świdnicka Avia zmierzy się jutro o godz. 18 z faworytem I ligi Treflem Gdańsk. Zajmujący drugie miejsce goście, wzmocnieni Kubańczykiem i Serbem, mają jeden cel – powrót do PlusLigi.
Gorzkiewicz został pierwszym rozgrywającym, wygrywając rywalizację z Waldemarem Kaczmarkiem. Pozycja Węgrzyna w Treflu jest słabsza. Środkowy pojawia się na boisku tylko wtedy, gdy trener Jerzy Strumiła chce podwyższyć blok.
Gdańszczanie poważnie myślą o powrocie do elity, w tym celu dokonali kolejnych wzmocnień. W przerwie świąteczno-noworocznej pozyskali środkowego Yaniela Garay Gomeza oraz przyjmującego Milosa Zumbera.
Trefl może sobie pozwolić na takie zakupy, bo ma solidne zaplecze finansowe. Ostatnio pozyskał nowego sponsora – firmę Lotos, z której logo siatkarze grają na koszulkach.
W Avii do zdrowia wraca Dominik Wójcicki. Zabraknie natomiast kontuzjowanego Michała Jaskulskiego. – O motywację graczy jestem spokojny, zmierzymy się z najlepiej serwującą obecnie drużyną w naszej lidze – uważa trener Avii Krzysztof Lemieszek.
– Jeśli ten element rywalom zaskoczy, szczególnie w wykonaniu Michała Żuka i Daniela Wilka, to z pewnością możemy mieć problemy. Więcej szans daję gościom, zrobimy jednak wszystko, aby ich zastopować. – Będziemy walczyć, na pewno nie jesteśmy faworytem, więc nie mamy nic do stracenia – dodaje kapitan świdniczan Jakub Guz.
Niewykluczone, że sobotnie spotkanie będzie rozegrane już przy mocniejszym oświetleniu świdnickiej hali. Od wtorku, specjalistyczna ekipa instaluje na obiekcie dodatkowe halogeny.