Nie udało się odnieść dziewiątej z rzędu wygranej siatkarzom Avii. Zespół trenera Krzysztofa Lemieszka przegrał w Gorzowie Wielkopolskim z miejscowym GTPS 1:3. Po tej porażce "żółto-niebiescy” stracili przodownictwo w ligowej tabeli.
Gorzowianie, by nie stracić ostatniej nadziei na "wskoczenie” co najmniej do szóstki, musieli odnieść zwycięstwo. W Świdniku został kontuzjowany środkowy Bartosz Węgrzyn.
- W obecnej sytuacji trudno było wykrzesać pełną mobilizację z zawodników, co jest jak najbardziej zrozumiałe. Do tego jeszcze nie ustrzegliśmy się dodatkowych kłopotów zdrowotnych - tłumaczy trener Krzysztof Lemieszek. - Z gorączką zagrał Marcin Malicki, podczas meczu skręcił nogę Dominik Wójcicki. Przegraliśmy z dobrze dysponowanymi gospodarzami, którzy pokazali, że do końca liczą nawet na miejsce w czwórce.
Avii udało się wyeliminować z ataków groźnego Macieja Wołosza, ale godnie zastąpił go inny skrzydłowy Mateusz Jasiński. Z kolei w zagrywce sporo zamętu i nerwowości wnosił w poczynania gości ponad dwumetrowy atakujący Michał Kamiński. W całym spotkaniu zaskoczył świdnickich przyjmujących aż ośmioma asami serwisowymi, a wielokrotnie nękał mocną zagrywką.
Po dwóch przegranych partiach, w trzeciej Avia przegrywała już 8:12 i 14:15. Wtedy o dobrej zagrywce przypomniał sobie Marcin Malicki. Dzięki niemu oraz dobrej grze blokiem goście zwyciężyli 25:23. Sztuka ta nie udała się jednak w czwartym secie. Ostatnią piłkę zagrał Kamiński, a jego szybującego serwisu nie odebrał Marcin Jarosz. I przegrana, byłego już lidera, w Gorzowie stał się faktem.
GTPS Gorzów Wielkopolski - Avia Świdnik 3:1 (25:22, 25:17, 23:25, 25:23)
Avia: Gorzkiewicz, Pawłowski, Żurek, Jarosz, Malicki, Baranowski, Kowalski (libro) oraz Guz, Wójcicki, Golec.
Sędziowali: Andrzej Kileński i Ryszard Zarucki (Olsztyn). Widzów: 600.