Niestety siatkarki Szóstki w pierwszym meczu turnieju finałowego o awans do pierwszej ligi przegrały z zespołem PLKS Pszczyna 0:3.
- Nie udało się z gospodyniami, ale do spotkania z Legionovią podejdziemy, jakby był to decydujący o awansie mecz. Szkoda pojedynku z Pszczyną, bo była szansa powalczyć, zwłaszcza w pierwszym i trzecim secie. Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, że strach całkowicie sparaliżował dziewczyny i głównie z tego powodu ponieśliśmy porażkę. Nie załamujemy rąk i sobotnimi zawodami będziemy chcieli zaistnieć na tym turnieju. W przypadku zwycięstwa, kto wie co może się jeszcze wydarzyć - mówi trener Wrzeszcz.
Wczoraj słabymi punktami Szóstki były głównie podstawowe elementy siatkarskiego abecadła - przyjęcie i zagrywka.
Aleksandra Niemiec i jej koleżanki walczyły dzielnie w pierwszej i ostatniej partii, ale nie potrafiły przechylić szali na swoją korzyść. Najbliżej sukcesy były w trzeciej odsłonie, ale ostatecznie o dwa oczka lepsze były zawodniczki z Pszczyny (25:23). Drugi set to z kolei całkowita dominacja miejscowego zespołu, który wygrał aż 25:13.