Po bardzo słabym meczu siatkarze Avii przegrali 0:3 z Pamapolem Siatkarzem Wieluń w pierwszej rundzie play-off. Była to już trzecia porażka "żółto-niebieskich” z ekipą z Wielunia.
Przed sobotnim spotkaniem kibice zmierzający do hali przy ul. Fabrycznej zastanawiali się, jakim wynikiem zakończy się spotkanie z Wieluniem.
- Pewnie dziś Avia wygra 3:2, tak na "podpuchę”, by w niedzielę jeszcze więcej kibiców zawitało na czwarty mecz - dyskutowali fani "żółto-niebieskich”. Jak się okazało, sympatycy drużyny trenera Krzysztofa Lemieszka bardzo szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Najpierw przez awarię sprzętu nagłaśniającego, a potem, co gorsze, przez samych zawodników. O ile złośliwość rzeczy martwych można jeszcze zrozumieć, o tyle wyczyny gospodarzy, już niekoniecznie.
Świdniczanie wyszli na parkiet wyraźnie rozkojarzeni. Bardzo szybko okazało się, kto będzie dyktował warunki gry. Goście wręcz wbili miejscowych w pole gry. Seria błędów w przyjęciu, nieskuteczny blok, autowy atak Marcina Jarosza i na tablicy było już 7:0 dla Pamapolu Siatkarza.
Przy takim wyniku trener Lemieszek wykorzystał już dwie regulaminowe przerwy. Na niewiele się to zdało. Wpuszczani co chwila zmiennicy też nic nie zdziałali. - Nie pamiętam, bym przegrał partię do siedmiu - mówi Mariusz Kowalski, libero Avii.
- Niewiele brakowało, a doszłoby do kompromitacji. Cały zespół zagrał bardzo słabo. Po takiej postawie, poważnie zastanawiam się czy nie zakończyć już sportowej kariery.
- Gospodarze chyba spalili się psychicznie, gdzieś stracili formę z sezonu. My byliśmy niesamowicie zmobilizowani, zmotywowani. Oby tak dobrze było w finale - powiedział Marcin Kryś, libero Siatkarza.
O pechu może mówić przyjmujący Avii Jakub Guz. W sobotę wszedł z ławki rezerwowych już w pierwszym secie. W trzeciej partii przydarzył mu się przykry upadek.
- Skakałem do bloku razem z Michałem Baranowskim, spadłem tak niefortunnie, że zderzyłem się jeszcze z rozgrywającym Wielunia Bartkiem Matejczykiem. Skręciłem staw skokowy, na szczęście tylko groźnie to wyglądało. Dla mnie sezon jest stracony: zaczynałem od złamania ręki, skończyłem na skręceniu kostki - twierdzi siatkarz.
Avia Świdnik - Pamapol Siatkarz Wieluń 0:3 (7:25, 19:25, 20:25)
Avia: Gorzkiewicz, Jarosz, Pawłowski, Baranowski, Żurek, Malicki, Kowalski (libero) oraz Guz, Wójcicki, Golec, Kurek, Węgrzyn.
Siatkarz: Matejczyk, Lubiejewski, Zajder, Bartodziejski, Buniak, Błoński, Kryś (libero) oraz Sarnecki, Sobala, Kosmęda.
Sędziowali: Piotr Nowak (Kraków), Ryszard Surdej (Tarnów). Widzów: 700.