Przed meczem z Pogonią Proszowice trener Tomasovii Sławomir Kaniewski zapowiadał, że jego podopieczne czeka ciężka przeprawa. Mimo że sobotni rywal nie należy do czołowych ekip grupy czwartej, to zawsze sprawiał "niebiesko-białym” spore problemy. I słowa szkoleniowca w pełni się potwierdziły, bo tomaszowianki wymęczyły zwycięstwo 3:2.
A Pogoń, jak zwykle, sprawiła nam olbrzymie problemy. Najważniejsze jednak, że nawet mimo słabszego dnia potrafiliśmy przechylić szalę na naszą korzyść i wygrać 3:2. Wiadomo, że u siebie powinniśmy zdobywać po trzy punkty, ale patrząc na okoliczności sobotnich zawodów to dwa punkty także cieszą – ocenia trener Kaniewski.
Już w pierwszym secie było widać, że gospodynie będą miały spore problemy z odniesieniem zwycięstwa. Drużyna z Tomaszowa Lubelskiego nie radziła sobie zarówno w ataku, jak i obronie. Paulina Głaz i jej koleżanki psuły łatwe piłki i przegrywały z rywalkami walkę na siatce.
Mimo wszystko w samej końcówce pierwszej odsłony miejscowe zawodniczki wzięły się w garść i miały szansę na zwycięstwo. Niestety zmarnowały piłkę setową, a udana odpowiedź Pogoni podbudowała przyjezdne i ostatecznie to one okazały się lepsze o dwa "oczka” (26:24).
W drugiej partii było już zdecydowanie lepiej. Tomasovia w wielu momentach znowu przypominała zespół, który gładko wygrał dwa poprzednie spotkania. I w efekcie szybko na tablicy wyników pojawił się remis, bo drużyna trenera Kaniewskiego wygrała do 20. Przebudzenie miejscowych nie trwało jednak długo. W trzecim rozdaniu role po raz kolejny się odwróciły i tym razem to przyjezdne bez większych kłopotów pokonały przeciwniczki 25:17.
Grając z noże, na gardle tomaszowianki jeszcze raz się podniosły i odpłaciły rywalkom pięknym za nadobne, bo także zwyciężyły do 17. O wszystkim miał, więc zdecydować tie-break. A w nim od początku trwała zacięta walka w stylu punkt za punkt. W samej końcówce po raz pierwszy w sobotnim meczu zadziałał blok Tomasovii i głównie dzięki niemu to gospodynie mogły się cieszyć z końcowego sukcesu, który pozwolił im zachować pierwsze miejsce w tabeli.
W następnej serii gier nie będzie jednak można pozwolić sobie na słabszy dzień, bo rywal będzie już znacznie silniejszy – Partia Sędziszów Małopolski i to na wyjeździe. Drugą lokatę zachowały siatkarki Szóstki Biłgoraj. Ekipa trenera Pawła Wrzeszcza już w czwartek pokonała na wyjeździe Karpaty Krosno, również 3:2.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Pogoń Proszowice 3:2 (24:26, 25:20, 17:25, 25:17, 15:12)
Tomasovia: Głaz, Słonecka, Świerszcz, Kołosińska, Chmiel, Broszkiewicz, Tomala (libero) oraz Sekrecka, Romaszko.
Karpaty Krosno – Szóstka Biłgoraj 2:3 (25;22; 25:22; 19:25; 23:25; 17:19)
Szóstka: Filipowicz, Chmiel, Wszoła, Rauch, Banecka, Kundera, Bębenek (libero) oraz Kiełbasa.