Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin zanotowała trzecią porażkę w tym sezonie. Akademiczki przegrały 78:80 ze Ślęzą Wrocław. Brianna Kiesel zdobyła 34 punkty, ale ona i jej koleżanki przespały większą część spotkania.
Lublinianki ponownie zmagały się ze słabą skutecznością w ataku. Niezwykle wymowna była sytuacja, w której Kiesel rzucała z półdystansu, ale piłka nie dotknęła nawet obręczy. Przy stanie 2:9 trener Wojciech Szawarski poprosił o przerwę na żądanie. „Pszczółki” nie miały pomysłu na przedarcie się przez szeregi wrocławianek. Jeśli dodamy, że Słowaczka Terezia Palenikova mogłaby spokojnie zaparzyć sobie herbatę, zanim którakolwiek z rywalek by do niej dopadła na obwodzie, to dostajemy dosyć dobry obraz tego, jak grały akademiczki. Po pierwszej kwarcie lublinianki przegrywały 15:23, co i tak jest niskim wymiarem kary.
Nawet najlepiej rozegrana akcja zostanie zapomniana, jeśli nie zakończy się zdobyciem punktów. Tylko Kiesel próbowała postawić się miejscowym. Brakowało wsparcia koleżanek z drużyny. Ślęza, choć nie ustrzegła się błędów, to jednak grała na dużym luzie i kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń. W końcówce pojawił się promień nadziei dla gości – wrocławianki coraz częściej pudłowały, a rywalki powoli się zbliżały. Do przerwy tablica wskazywała wynik 40:31 dla Ślęzy.
Podopieczne Arkadiusza Rusina rozpoczęły trzecią kwartę od mocnego uderzenia. Amerykanka Sydney Colson i Ukrainka Taisiia Udodenko trafiły zza łuku i wyprowadziły swój zespół na prowadzenie 48:33. Szkoleniowiec lubelskiej drużyny nie mógł czekać dłużej i wziął „czas”. Na niewypowiedzianą prośbę swojego trenera odpowiedziała kapitan „Pszczółek” Julia Adamowicz. Ciągle brakowało jednak większego zaangażowania reszty ekipy z Lublina. Ponownie z pomocą ruszyły im wrocławianki, które poczuły się zbyt komfortowo. Marissa Kastanek uspokoiła nieco sytuację, trafiając z połowy boiska równo z syreną końcową – Ślęza prowadziła 62:52.
Złą wiadomością dla lubelskich kibiców był piąty faul Kateryny Rymarenko. Ukrainka nie imponowała może skutecznością, ale przydawała się w trudnych momentach. Decyzja sędziego zirytowała trenera Szawarskiego, który sam ukarał swoją drużynę – dostał przewinienie techniczne. Niewiele zabrakło akademiczkom do szczęścia, bo przegrały zaledwie 78:80, kończąc całe spotkanie serią punktową 7:0.
======
Ślęza Wrocław – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 80:78 (23:15, 17:16, 22:21, 18:26)
Pszczółka: Kiesel 34, Adamowicz 15, Rymarenko 9, James 2, Butulija – Vrancic 6, Poleszak 1, Szjatauer 11 (13 zb.), Mistygacz, Grygiel.
Ślęza: Burdick 11, Colson 7, Dobrowolska 4, Palenikova 19, Udodenko 17 – Marciniak 3, Szybała 3, Miletić 6, Kastanek 10, Naczk.