O tytuł Sportowca roku 2023 powalczy również przedstawiciel wyścigów samochodowych, czyli Szymon Ładniak.
Kierowca z Lublina jest doskonałym przykładem tego jak w modelowy sposób budować swoją karierę. Wraz ze swoim tatą nastolatek z Lublina przez wiele lat przebijał się przez niższe serie wyścigowe.
Aż w 2022 roku trafił do ADAC TCR Germany. W niej był najlepszy wśród juniorów, a w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce. Nic więc dziwnego, że stał się łakomym kąskiem dla ludzi odpowiedzialny za wyławianie talentów w sporcie motorowym. Lublinianinem zainteresowali się przedstawiciele Ferrari i zaprosili go do serii Ferrari Challenge Europe.
– Jest młody i musi się jeszcze wiele nauczyć, ale ma świetną szybkość podstawową i zrozumienie techniki. Jest ambitny i chętny do nauki. Już w młodym wieku może zajść daleko – podkreślał Kurt Tremel, dyrektor sportowy Team Engstler Motorsport w barwach którego ścigał się Szymon Ładniak.
– Propozycją, którą otrzymaliśmy od Ferrari, była dla mnie dużą niespodzianką. W tamtym momencie rozważaliśmy kolejny sezon w serii TCR. Marka Ferrari zawsze będzie robić duże wrażenie nie tylko na fanach motorsportu. Razem z całym zespołem (Team Engstler) uznaliśmy, że to będzie dla mnie najlepsza ścieżka rozwoju – wyjaśnia Szymon Ładniak.
Lublinianin sumiennie ścigał się przez cały rok w nowej serii i poznawał wiele ciekawych obiektów. Na większości z nich spisywał się znakomicie, a w Portugalii stanął nawet na podium. Do tego wyścigu przystępował z czwartej pozycji, którą wywalczył podczas kwalifikacji. Dobry start zapewnił mu przesunięcie się wyżej. Później Ładniak był nawet bliski pierwszej pozycji, ale nie był w stanie minąć Thomasa Fleminga.
– Podczas neutralizacji poczułem, że złapałem gumę i nie byłem pewny, czy uda mi się dojechać do mety. Na szczęście po pierwszym szybkim okrążeniu wiedzieliśmy już, że dojedziemy do mety na drugim miejscu – tłumaczył zawodnik. Ostatecznie w całym cyklu Trofeo Pirellii zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, co jest wynikiem rewelacyjnym, jak na debiutanta.
Podsumowaniem sezonu był występ w wielki finale Ferrari Challenge w Mugello. DO zmagań dołączyli kierowcy z Ameryki Północnej oraz Azji. Ładniak już w kwalifikacjach pojechał znakomicie, które ukończył na 6 pozycji. To sprawiło, że w wyścigu przynajmniej na starcie miał nieco łatwiejsze zadanie. I bardzo dobrze, bo już na pierwszym okrążeniu doszło do olbrzymiego zamieszania, które sprawiło, że wyścig zakończyło przedwcześnie aż 7 zawodników. Lublinian wyszedł z opresji dzięki bardzo mądrej jeździe. Później kontrolował wyścig i ukończył go ostatecznie na 4 pozycji.
– Wykorzystaliśmy cały potencjał samochodu i testów, które przeprowadziliśmy w Mugello. Możemy być dumni z wykonanej pracy. Nasza strategia była bardzo skuteczna. Oszczędzałem opony, szczególnie na początku i unikałem błędów. Zrobiliśmy wszystko, co tylko się dało. W Mugello pokazaliśmy, że świetnie pracujemy jako zespół – przyznaje Szymon Ładniak.