Smutne pożegnanie Startu Lublin z halą Globus. Podopieczni Michała Sikory zostali rozgromieni przez Polski Cukier Toruń
To był kolejny mecz bez historii – taki, jakich wiele w tym sezonie w hali Globus.Emocje były obecne jedynie przez kilkanaście minut i wynikały z faktu, że Polski Cukier potrzebował sporo czasu na złapanie właściwego rytmu. W efekcie po pierwszej kwarcie na tablicy wyników był remis. Druga odsłona okazała się jednak decydująca dla losów spotkania. Przyjezdni zdobyli osiemnaście punktów z rzędu i praktycznie zapewnili sobie zwycięstwo. Gospodarze próbowali jeszcze gonić rywali, ale ich wysiłki nie przynosiły efektów. Zresztą ciężko było spodziewać się pozytywnego rozstrzygnięcia, skoro lublinianie w całym meczu trafili jedynie trzy z 24 rzutów za trzy punkty.
Druga połowa była już bardziej wyrównana. Torunianie nieco spuścili z tonu, a na parkiecie pojawili się rezerwowi. Podobnie zresztą było w lubelskim zespole, gdzie na boisku zameldowali się Adam Myśliwiec i Wojciech Hałas, którzy w tym sezonie grają tylko sporadycznie. Młodszy z braci Myśliwców wykorzystał otrzymaną szansę i zdobył cztery punkty. – Ten mecz miał wyglądać zupełnie inaczej. O wyniku zadecydowała druga kwarta, w której rywale wykorzystali nasze błędy. Dziękujemy kibicom za wsparcie – powiedział Michał Sikora.
Start Lublin – Polski Cukier Toruń 63:96 (16:16, 11:34, 16:18, 20:28)
Start: Popović 9, Salamonik 7, Jeftić 7, Kellogg 7 (1x3), Małecki 6 oraz Grzeliński 8, Ciechociński 5, A. Myśliwiec 4, Czujkowski 4 (1x3), Kowalski 4 (1x3), Trojan 2, Hałas 0.
Toruń: Kornijenko 14 (2x3), Gibson 14 (2x3), Michalak 11 (1x3), Wiśniewski 7 (1x3), Milosević 3 oraz Cummings 18, Śnieg 12, Perka 7 (1x3), Sulima 4, Michalski 3 (1x3), Bochno 3 (1x3), Denison 0.