FOT. WOJCIECH NIEŚPIAŁOWSKI
W niedzielę do lubelskiej hali Globus zawita Turów Zgorzelec. Mimo że goście w tym sezonie zawodzą, to są faworytem konfrontacji ze Startem
Wszystko przez to, że „czerwono-czarni” rozczarowują jeszcze mocniej. W tym sezonie wygrali jedynie trzy razy – ostatni raz ponad miesiąc temu ze Stelmetem BC Zielona Góra. To był zresztą jedyny triumf lublinian w ostatnich dziewięciu spotkaniach. Działacze Startu wykonali w tym sezonie już mnóstwo ruchów mających na celu poprawienie gry zespołu. Rolę „strażaka” pełni Dusan Radović, który na stanowisku trenera zastąpił Pawła Turkiewicza. Serb jednak nie był w stanie ugasić pożaru, a drużyna pod jego wodzą przegrała pięć kolejnych spotkań. Postanowiono więc wezwać na pomoc Marko Popovicia. Rozgrywający z paszportami Bośni i Hercegowiny oraz Serbii zadebiutował w meczu z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. 31-letni gracz zdobył 21 punktów, miał trzy asysty i trzy zbiórki, ale nie był w stanie zakończyć passy porażek Startu. „Czerwono-czarni” przegrali 79:85 i spadli na samo dno ligowej tabeli. Zresztą braki są nie tylko na rozegraniu.
Przede wszystkim Popović nie ma komu posyłać piłek w strefę podkoszową. Wysocy gracze lubelskiej ekipy spisują się co najwyżej przeciętnie – w ataku są za mało aktywni, a obrona w ich wykonaniu również pozostawia sporo do życzenia. Dodatkowo Start w wielu spotkaniach przegrywa walkę na tablicach, przez co rywale zdobywają mnóstwo punktów ze strefy podkoszowej. – Niestety, ale po raz kolejny zabrakło nam zbiórki. Stal miała zdecydowaną przewagę w punktach spod kosza. Dużo ćwiczymy z naszymi centrami. Oni naprawdę dobrze pracują – mówił po ostatnim meczu Dusan Radović.
W poprzednim sezonie wysocy koszykarze również rozczarowywali. Wtedy w trakcie rozgrywek ściągnięto Isaaca Wellsa, co nieco poprawiło sytuację, a także zmobilizowało do lepszej gry Roberta Lewandowskiego. Być może, teraz znowu będzie trzeba zainwestować w silnego centra, który zdominuje strefę podkoszową.
Rywalizacja w tym obszarze boiska może okazać się kluczem do zwycięstwa w meczu z Turowem Zgorzelec. Niedawno, ekipę wicemistrza Polski zasilił Kirk Archibeque. Mierzący 205 cm Amerykanin w przeszłości grał m.in. w Stelmecie Zielona Góra czy Rosie Radom, a ostatnio reprezentował barwy belgijskiej Dexii Mons-Hainaut. W ekipie Turowa warto również zwrócić uwagę na pochodzących z Lublina Jakuba Karolaka i Michaela Gospodarka. Obaj w przeszłości reprezentowali m.in. Novum Lublin. W Zgorzelcu zdecydowanie lepiej radzi sobie ten pierwszy, który jest wiodącą postacią zespołu. Jakub Karolak w tym sezonie zdobywa średnio nieco ponad dziesięć punktów na mecz i często wychodzi na parkiet w pierwszej piątce.
Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 18 w hali Globus.