W sobotę o godzinie 20.30 w Kraśniku odbędzie się gala TFL 14 „AKPOL NIGHT”. Wydarzeniem wieczoru będzie pojedynek Huberta Szymajdy z Maikonem „Chocolade” Lopesem.
Federacja Thunderstrike Fight League ma na swoim koncie już 13 wielkich gal, które odbyły się w całej Polsce. Ostatnia, TFL 13 „NOXY NIGHT”, w hali Globus była obserwowana na żywo przez około 3,5 tys. widzów. W sobotę TFL po raz czwarty zawita do Kraśnika.
Trzy punkty podparcia
Wprawdzie hala im. Arkadiusza Gołasia jest znacznie mniejsza niż Globus, to jednak gale w tym miejscu mają zawsze wyjątkowy klimat. Tak było między innymi 1 kwietnia 2017 roku, kiedy Michał Oleksiejczuk pokonał w Kraśniku Charlesa Andrade i utorował sobie drogę do UFC.
W sobotę gwiazdą wieczoru będzie Hubert Szymajda. Popularny „Małpa” otrzymał w ten sposób okazję do rehabilitacji za porażkę z Guilherme Cadeną Martinsem podczas gali TFL 13. Świdniczanin został wówczas zdyskwalifikowany za złamanie zasady trzech punktów podparcia. Szymajda trafił bowiem Brazylijczyka w momencie, kiedy ten w trzech miejscach jednocześnie dotykał podłoża.
- Przyznaję się, popełniłem błąd. Zawsze staram się grać fair, ale w tej sytuacji zadziałał odruch bezwarunkowy. To był czysty przypadek. Rywal zanurkował bardzo nisko, co jest zresztą dla niego charakterystyczne - mówił Hubert Szymajda.
Wytrzymać presję
Od razu po ogłoszeniu werdyktu przez sędziów Szymajda zapowiadał, że pragnie rewanżu. TFL uznało jednak, że czerwiec to jeszcze zbyt wczesny termin na konfrontację obu fighterów. Najpierw Szymajda musi udowodnić swoją wartość podczas konfrontacji z Maikonem „Chocolade” Lopesem. Brazylijczyk wywodzi się z tej samej grupy co Cadena Martins, chociaż jest od niego dużo mniej doświadczony.
Do tej pory do zawodowej klatki wchodził jedynie 2 razy. Najpierw przegrał w Porto z Luisem Ceronem, a później pokonał w Bilbao Eneko Crespo. - Zamierzam dać dobre show w Polsce. Jestem w ciągłym treningu, a o Hubercie wiem wszystko. Pokonam go i będzie musiał zapomnieć o rewanżowej walce o pas TFL - zapowiada Lopes.
- Hubert musi przede wszystkim wytrzymać presję. Sam jestem ciekawy jak sobie z nią poradzi. Chocolade to charyzmatyczny zawodnik, widziałem kilka jego walk. To prawdziwy showman. Kibice dostaną świetną rozrywkę i sporą dawkę emocji. Dodatkowym utrudnieniem będzie fakt, że w narożniku Brazylijczyka będzie stał Cadena Martins, który pokonał Szymajdę w Lublinie - mówi Jacek Sarna, organizator gali.
- Nie czuję na sobie żadnej presji. Skupiam się tylko na sobie. Plan na tę walkę jest prosty. Chcę zachować zimną głowę i trochę pokalkulować w klatce. Spróbuję kilku wymian stójkowych, bo chcę zobaczyć co rywal prezentuje w tej pozycji - zapowiada Szymajda.
Norweska sekcja
Hubert Szymajda będzie w Kraśniku starał się udowodnić, że powoli wraca do swojej dawnej dyspozycji sprzed blisko trzyletniej przerwy. Tak długą przerwę świdniczanin zafundował sobie zupełnie z własnej woli. - Musiałem zawiesić swoją karierę, ponieważ brakowało mi sponsorów. Pojechałem do Norwegii, gdzie pracowałem w fabryce ryb. Prowadziłem również zajęcia w lokalnej sekcji MMA. Miałem pod opieką głównie imigrantów z Europy Wschodniej. Norwegowie nie garną się do MMA. Jeżeli jednak się zdecydują, to starają się to robić w bardzo profesjonalny sposób - wspomina Szymajda.
Powrót do dyspozycji
Inną ciekawą postacią sobotniej gali będzie Izabela Badurek, która zmierzy się z Judytą „Judi” Rymarzak. Pochodząca z Lublina zawodniczka występowała już nawet w UFC, największej światowej federacji. Stoczyła dla niej jedną walkę: w 2015 roku w Krakowie przegrała z Aleksandrą Albu.
Później zdecydowała się na przerwę macierzyńską, po której w błyskawicznym tempie wróciła do klatki. Treningi wznowiła już miesiąc po urodzeniu córki. W klatce pojawiła się natomiast w grudniu 2017, kiedy w Łodzi przegrała z Francuzką Zarah Fairn dos Santos.
W czasie TFL 13 „NOXY NIGHT” pokazała jednak, ze wraca do dawnej dyspozycji i w niezłym stylu pokonała Barbarę Nalepkę.
- Cieszę się, że mogłam zaprezentować się lubelskiej publiczności. Przygotowania nie były kolorowe, głównie ze względu na konieczność łączenia obowiązków rodzicielskich ze sportowymi. Wiadomo, że nie trenuję tak często, tak jak kiedyś. Przed ciążą ćwiczyłam nawet 3 razy dziennie. Teraz jest to jeden trening dziennie i czuję, że jest to dość mało. Do tego dochodzą nieprzespane noce spowodowane chociażby ząbkowaniem dziecka. Sama walka była bardzo zacięta. Basia to dobra zawodniczka, chociaż ostatnio dość często przegrywa. Widać, że się rozwija, bo jeździ trenować do Brazylii czy Tajlandii. Miedzy innymi dlatego uciekałam ze stójki, bo wiedziałam, że ona świetnie walczy łokciami - mówiła po walce w Lublinie Izabela Badurek.
Bokserskie zasady
Teraz przed nią kolejne ciężkie wyzwanie. Wprawdzie Rymarzak dopiero zaczyna w zawodowym oktagonie, to jednak jest postrzegana jako bardzo ambitna zawodniczka. - Czekajcie na mnie w Kraśniku. Zamierzam dać Wam świetne show i szybko pokonać Judytę - zapowiada Izabela Badurek.
W klatce nie zabraknie również innych interesujących postaci. Pojawi się m.in. Cezary Oleksiejczuk, który jest uznawany za jeden z największych talentów lubelskiego MMA. Interesujący będzie również występ Wojciecha Żuchnika czy Sebastiana Kotwicy. Ten ostatni, z powodu kontuzji, będzie walczył z Pilaą Santana na bokserskich zasadach.
- Na tej gali miałem walczyć o mój wymarzony pierwszy pas w MMA. Przygotowania szły rewelacyjnie, organizatorzy też stanęli na wysokości zadania i znaleźli mi bardzo mocnego rywala. Nie mogło być lepiej. Niestety, jak to w tym sporcie bywa, pojawiła się poważna kontuzja, która uniemożliwia mi trenowanie zapasów i parteru oraz walkę w MMA. Nie wyobrażam sobie jednak, by mogło mnie zabraknąć na tej gali. Kto wie kiedy i czy w ogóle będę miał jeszcze możliwość walki w swoim rodzinnym mieście? Dlatego mimo wszystko walczę! Nie dam rady w MMA, ale dam radę w boksie - mówi Sebastian Kotwica.
Sobotnia gala rozpocznie się o godzinie 20.30. Ci, którzy nie zdecydują się na odwiedzenie hali, wydarzenia z Kraśnika mogą śledzić na antenie telewizji Fightbox HD, która od godziny 22 przeprowadzi bezpośrednią relację.