FOT. TOMASOVIA.TOMASZOW.INFO
Przed startem nowego sezonu Tomasovia dokonała dwóch transferów. Zespół Jacka Paszkiewicza wzmocnią: Krzysztof Zawiślak i jego brat Dawid. Obaj ostatnio występowali w Błękitnych Rozpczyce. – W tym tygodniu dojdzie jeszcze jeden, dobry napastnik z regionu – zapewnia trener „niebiesko-białych”
W próbie generalnej ekipa z Tomaszowa Lubelskiego ograła Kryształ Werbkowice 3:2 po golach: Ireneusza Barana, Tomasza Kłosa i Przemysława Orzechowskiego. W niedzielę rozpocznie nowy sezon od pojedynku u siebie z Lewartem Lubartów.
– Chyba w żadnym sparingu nie mieliśmy możliwości, żeby zagrać w miarę optymalnym składem. Mimo to widzę wiele pozytywów. Przede wszystkim cieszy fakt, że strzelamy dużo goli. Trafiają nie tylko napastnicy, ale i skrzydłowi i środek pomocy – mówi Jacek Paszkiewicz. Jeżeli chodzi o te słabsze strony, to szkoleniowca martwi głównie duża liczba straconych bramek. – Dużo strzelamy i dużo tracimy. Powoli jednak wszystko zmierza w dobrym kierunku. Chłopaki ciężko pracują a ci bardziej doświadczeni gracze są już do mojej dyspozycji, więc będziemy coraz silniejsi.
Z nowych twarzy, w zespole będą także Paweł Mazurkiewicz, Tomasz Kłos i Mariusz Ratyna. Z pozyskanych braci od razu do składu może wskoczyć Krzysztof Zawiślak, 22-letni napastnik. Jego brat 20-letni Dawid jest po kontuzji i będzie potrzebował nieco czasu, żeby wrócić do formy. Obaj ostatnio występowali w Błękitnych Ropczyce (IV liga podkarpacka). – To jeszcze młodzi piłkarze, ale na pewno nam się przydadzą. Krzysiek jest gotowy do gry. Dawid miał przerwę w grze. Czy jeszcze kogoś pozyskamy przed meczem z Lewartem? Stawiamy na jakość, nie na ilość. Dlatego jeden napastnik z regionu już podpisał z nami umowę, jednak musiał na jakiś czas wyjechać. Wróci w piątek lub poniedziałek – wyjaśnia trener drużyny z Tomaszowa Lubelskiego.
Normalnie z resztą kolegów ćwiczy już Łukasz Chwała. Na sto procent w rundzie jesiennej kibice nie zobaczą za to Mateusza Bojarczuka. Marne są także szanse na powrót do drużyny Norberta Raczkiewicza. Nadal jest zawodnikiem Tomasovii, ale na razie nie wznowił treningów i nie wiadomo, czy w ogóle to zrobi. O co mają walczyć podopieczni trenera Paszkiewicza? Celem będzie miejsce w pierwszej połówce tabeli po rundzie jesiennej. Później zobaczymy, jak ułożą się sprawy. Myślę, że dziewiąta lokata na półmetku jest w naszym zasięgu i wierzę, że damy radę – przekonuje trener Paszkiewicz.