Piłkarze Stali Poniatowa wreszcie odnieśli efektowne zwycięstwo
Michał Czarnecki zdobył trzy bramki w Milejowie i zapewnił gościom zwycięstwo
Początek sezonu w wykonaniu Stali Poniatowa był fatalny. Podopieczni Jarosława Grajpera grali dużo poniżej oczekiwań i w siedmiu spotkaniach wywalczyli jedynie pięć punktów. Działacze jednak zachowali zimne głowy i postanowili nie zmieniać szkoleniowca. To okazało się dobrym ruchem, bo w sobotę w Milejowie zawodnicy Stali rozegrali najlepszy mecz w tym sezonie.
Goście jednak mieli sporo szczęścia. W pierwszej połowie gracze Tura byli bardzo blisko objęcia prowadzenia, ale Łukasz Polikowski trafił piłką w słupek. Gdyby piłka wpadła do bramki, to gospodarze mogliby się cofnąć i czekać na okazje do kontrataków. Tak się jednak nie stało, a Tur dalej grał ze Stalą w otwarte karty. Na mokrym i świetnie przygotowanym boisku poniatowianie czuli się wyśmienicie i w 44 min objęli prowadzenie dzięki trafieniu Michała Czarneckiego. Ten sam zawodnik tuż po przerwie zdobył drugą bramkę. Hat-tricka skompletował w 70 min, kiedy wykorzystał świetne podanie Sylwestra Parady. W międzyczasie Parada również wpisał się na listę strzelców. – Wreszcie odetchnęliśmy. Potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa, które pomoże nam uwierzyć we własne możliwości. W Poniatowej sporo było nerwów, bo kibice oczekiwali od nas lepszej gry. O awansie nikt nie mówi, ale wiadomo, że miejsce Stali jest w czubie tabeli, a nie w ogonie stawki – mówi Robert Kozak, kierownik Stali. – Poniatowianie byli najlepsza drużyną, jaka w tym sezonie przyjechała do Milejowa. Grali naprawdę dobrze i wygrali absolutni zasłużenie. Teraz czekają nas mecze z silnymi rywalami. Dobrze, że wcześniej nałapaliśmy nieco punktów, bo mocniejsi przeciwnicy mogą nas sprowadzić na ziemię – tłumaczy Tomasz Roczon, kierownik Tura.
Tur Milejów – Stal Poniatowa 0:4 (0:1)
Bramki: Czarnecki (44, 51, 70), Parada (55).
Tur: Kowalik – W. Kozak, Budzyński, Słomka (75 Wójcik), Ł. Kozak, Polikowski, Stasicki, Pietraś (80 J. Kozak), Słomianowski (55 Mirosław), Rembiesa, Tyszczuk (75 Zarzeczny).
Stal: Rybarczyk – Węgorowski, Pyda, Pikuła, Charmast (75 Skaliński), Radziejewski, Miazga, Wawer (70 Wyroślak), Parada (80 Nowak), Gąsiorowski (78 Czajka), Czarnecki.
Żółta kartka: Mirosław. Sędziował: Ciastuła. Widzów: 200.