Kibice lidera Włodawianki i zajmującego drugą pozycję Hetmana Żółkiewka zacierają już ręce, szykując się na niedzielny mecz obu drużyn (godz. 17).
Układający terminarz Chełmski OZPN przewidział, że sprawa mistrzostwa może rozstrzygnąć się dopiero w ostatniej kolejce, stąd w tym terminie skojarzył ze sobą obie drużyny. Jednak tak emocjonującej końcówki nie byłoby, gdyby nie ostatnia porażka lidera na wyjeździe z Pławanicami Kamień 0:2. Tym samym, przy wygranej Hetmana 4:0 z Vojsławią Wojsławice, przewaga Włodawianki zmalała z sześciu do trzech punktów. Przy jednakowej ilości punktów o kolejności w lidze decydują bezpośrednie mecze. Jesienią w Żółkiewce między tymi drużynami był remis 3:3.
Obecna sytuacja w tabeli zmusza obie jedenastki do gry na maksimum możliwości. O ile remis usatysfakcjonuje jeszcze gospodarzy, o tyle goście muszą już zagrać va banque. - Jedziemy z zamiarem odniesienia zwycięstwa - zapowiada szkoleniowiec Żółkiewki Wiesław Wieczerzak. - Szanse obu drużyn oceniam po połowie, jednak więcej do stracenia mają miejscowi. Mój zespół dobrze radzi sobie w spotkaniach o stawkę, grając pod dużą presją. Choć w tym sezonie nie ma w klubie obowiązku awansu, my i tak zrobimy wszystko by udowodnić, że jesteśmy najlepsi. Już jeden sukces przeżywaliśmy tej wiosny, kiedy nasi trampkarze po wygranej z Niedźwiadkiem Chełm zostali mistrzami okręgu. Fajnie było by pójść w ich ślady i awansować.
Co na to działacze Włodawianki? - Nie spodziewałem się, że dopiero ostania kolejka rozstrzygnie, kto awansuje - mówi wiceprezes klubu z Włodawy Ryszard Nilipiuk. - Byłoby zdecydowanie spokojniej móc zagrać ostatni mecz na luzie, już tylko ku radości kibiców. A tu taka niespodzianka. Pewnym nietaktem ze strony Chełmskiego OZPN było wyznaczenie na nasz mecz z Pławnicami arbitra z Krasnegostawu, kiedy w tym powiecie leży Żółkiewka. Nie twierdzę, że przez to przegraliśmy, ale sędzia nie ustrzegł się drobnych wpadek. Mamy nadzieję, że w niedzielę przyjadą sędziowie w żaden sposób niezwiązani z którąś z drużyn. Na pewno nie będziemy grali na remis, bo może się to srodze zemścić. Wyjdziemy z nastawieniem zwycięstwo. Nie dopuszczamy myśli o nie wywalczeniu awansu. Niebo nad Włodawą w niedzielne popołudnie będzie w kolorach klubowych: czerwono-niebieskich - żartuje na koniec wiceprezes.