Piłkarze Wisły Puławy zanotowali najwyższą porażkę w tym sezonie. Gracze trenera Roberta Złotnika ulegli na własnym stadionie ulegli Miedzi Legnica aż 1:5, a katem zespołu z Puław okazał się Petteri Forsell, który strzelił trzy bramki.
Po zeszłotygodniowym remisie puławian na swoim stadionie z Zagłębiem Sosnowiec kibice mieli prawo wierzyć, że tym razem ich ulubieńcy zdobędą długo wyczekiwane trzy punkty w starciu z Miedzią. Niestety już w 11 minucie gospodarze przegrywali 0:1 kiedy Petteri Forsell popisał się ładnym uderzeniem z rzutu wolnego. Dziewięć minut później po zamieszaniu w polu karnym gola samobójczego strzelił Andrzej Witan i sytuacja puławian stała się bardzo trudna.
Tuż przed upływem 30 minuty gry Grzegorz Bartczak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił do siatki po ładnym strzale głową i było w zasadzie po meczu. Kilka chwil później po raz drugi na listę strzelców wpisał się Forsell popisując się niesamowitym rajdem przez niemal pół boiska i Miedź prowadziła już 4:0. To był zresztą wieczór fińskiego zawodnika bo w 57 minucie pomocnik legniczan skutecznie wykonał rzut karny i skompletował hattricka.
Wisła starała się zdobyć gola honorowego. Ta sztuka udała się na dziewięć minut przed końcem spotkania kiedy Konrad Nowak wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzałem głową pokonał bramkarza gości zmniejszając rozmiary porażki.
Wisła Puławy – Miedź Legnica 1:5 (0:4)
Bramki: Nowak (81) – Forsell (11, 37, 57), Witan (20 – samobójcza), Bartczak (29).
Wisła: Witan- Hiszpański, Budzyński, Pielach, Litwniuk, Głaz (46. Darmochwał), Maksymiuk, Brzeski (61. Płonowski), Smektała, Patejuk (65. Olszak), Nowak
Miedź: Kapsa- Bartczak, De Amo, Midzierski, Trofinov, Daniel, Batin (83. Cierpka), Forsell, Garguła (90. Gardzielewicz), Bartkowiak (90. Karbowy), Rybicki
Żółte kartki: Maksymiuk, Olszak, Smektała, Nowak, Budzyński - Batin
Sędziował: Konrad Kiełczewski