FOT. KS WISŁA PUŁAWY
Wisła gra ostatnio nieźle, ale czeka na wygraną od... 14 sierpnia. W dziewięciu ostatnich meczach puławianie zanotowali cztery remisy i pięć porażek. Czy uda się przerwać złą passę w sobotę? Na stadion MOSiR przyjeżdża Miedź Legnica, a początek meczu zaplanowano na godz. 18
Dwa poprzednie występy w Bielsku-Białej (0:0) i u siebie z liderem, Zagłębiem Sosnowiec (1:1) dają jednak powody do optymizmu. Widać, że coraz więcej dają drużynie nowi gracze. Fabian Hiszpański przeprowadził w ostatnim spotkaniu świetną akcję prawym skrzydłem. Rajd rozpoczął na swojej połowie. Minął na szybkości dwóch rywali, dośrodkował w pole karne, a tam po zgraniu Konrada Nowaka Sylwester Patejuk uderzył prosto w bramkarza. Z kolei wyrównująca bramka to także zasługa Jakuba Smektały, który podawał prostopadle do Patejuka. Ten ostatni zaliczył asystę przy golu Michała Budzyńskiego
– Mieliśmy duży niedosyt po tym spotkaniu, bo stworzyliśmy sobie trzy bardzo dobre sytuacje, ale żaden z tych strzałów nie wylądował w siatce rywali – ocenia Fabian Hiszpański. I dodaje, że z kilku ofert wybrał jednak Puławy, żeby się odbudować. – Wisła to doskonałe miejsce, żeby wrócić do optymalnej dyspozycji. Ostatnio nie grałem zbyt regularnie, ale teraz mam nadzieję, że to się zmieni.
Miedź meczem w Puławach zaczyna serię wyjazdów. W tym roku nie zagra już ani razu przed własną publicznością z powodu remontu boiska w Legnicy. Do tej pory na obcych stadionach drużyna Ryszarda Tarasiewicza nie radzi sobie najlepiej. W pięciu takich występach zanotowała tylko jedno zwycięstwo. Poza tym ma na koncie trzy remisy i jedną porażkę.
Rywale Dumy Powiśla od kilku sezonów wymieniani są w gronie kandydatów do awansu i na papierze zawsze montują mocną ekipę. Nie inaczej jest w obecnych rozgrywkach. W składzie nadal są znane nazwiska, jak: Łukasz Garguła, Michał Stasiak, czy były gracz Górnika Łęczna Tomasz Midzierski. Do tego niezła międzynarodowa mieszanka. Jest Fin Petteri Forssell (najlepszy strzelec zespołu), dwóch Hiszpanów, a także zawodnicy z Bułgarii, Estonii i Stanów Zjednoczonych.
Miedź obecnie zajmuje ósme miejsce w tabeli, ale jest w trakcie świetnej passy sześciu meczów bez porażki. Ostatni raz ani jednego punktu drużyna trenera Tarasiewicza nie zdobyła... 24 sierpnia, kiedy uległa u siebie Wigrom Suwałki 0:1. W kolejnych spotkaniach zanotowała dwie wygrane i cztery remisy.
– Na pewno nie będzie to łatwy przeciwnik, ale takich w tej lidze już nie ma. Miedź jest jednak w naszym zasięgu – przyznaje Fabian Hiszpański. – Na papierze wyglądają bardzo dobrze, ale jak to zwykle bywa boisko zawsze weryfikuje wszystkie plany. Długo czekamy na wygraną jednak są powody do optymizmu. Gramy poprawnie, stwarzamy sytuacje, teraz trzeba tylko zdobyć ten upragniony komplet punktów. Wierzymy, że uda się już w sobotę.