Z trójki naszych przedstawicieli jedynie LKPS Pszczółka Lublin zainauguruje nowy sezon na wyjeździe
W obecnych rozgrywkach Lubelszczyznę reprezentować będą także Avia Świdnik i Huragan Międzyrzec Podlaski. Świdniczanie i drużyna z Lublina rywalizować będą w grupie szóstej. W czwartej pozostał zaś Huragan.
Nadrzędnym celem dla każdego zespołu będzie utrzymanie. – To jest pierwszy kierunek naszych występów w II lidze – mówi szkoleniowiec Huraganu Marcin Śliwa. – Mamy też ambitniejsze, sportowe cele. Vhcemy zająć jak najwyższą lokatę. Zawodnicy mają ambicję i będą walczyć o zwycięstwo w każdym spotkaniu. W kadrze mamy czterech nowych zawodników: atakujących Patryka Brzostka i Cezarego Lewickiego, środkowego Kamila Majewskiego i libero Macieja Bieleckiego. Na pewno będziemy potrzebować zgrania.
Pierwszym rywalem Huraganu będzie SKS Hajnówka. Spotkanie zostanie rozegrane dziś o godz. 18. – Czeka nas bardzo trudne zadanie. Rywale wzmocnili się i nie zamierzają, jak ostatnio, tylko bić się o utrzymanie. Mamy atut własnego parkietu i chcemy go wykorzystać – zapowiada trener.
Największą niewiadomą będzie Avia. „Żółto-niebiescy” wiosną spadli z I ligi i przez kilka miesięcy borykali się z problemami finansowymi. Ostatecznie okazało się, że znalazły się pieniądze na doraźne potrzeby i naprędce został skompletowany skład. Z poprzedniego roku zostali jedynie rozgrywający Bartłomiej Misztal, przyjmujący Jakub Sajdak i libero Jakub Sadowski. – Celem będzie utrzymanie, choć chcielibyśmy wskoczyć do pierwszej czwórki. Na inaugurację z Tęczą Sędziszów Małopolski, w sobotę o 18, liczymy na wygraną, choć zespół jeszcze potrzebuje zgrania – mówi prezes Avii Roman Lis.
W roli beniaminka wystąpi LKPS Pszczółka Lublin. Klub otrzymał miejsce w lidze w związku z nie zgłoszeniem się innych drużyn. Nowym trenerem został Sławomir Czarnecki. Lublinianie zmierzą się w Sanoku z TSV. – Rozegraliśmy 11 sparingów i wyglądało to nieźle. Chcemy zaistnieć w tej lidze i nie zamierzamy być chłopcem do bicia – mówi trener Czarnecki.
SEZON ZACZYNAJĄ TAKŻE SIATKARKI
W sobotę pierwsze mecze ligowe rozegrają zawodniczki Tomasovii i AZS UMCS. Podopieczne trenera Stanisława Kaniewskiego podejmują UKS Sokół Zator, a lublinianki wybierają się do Warszawy na spotkanie z tamtejszym AZS AWF
Tomaszowianki swój mecz rozpoczną o godz. 19, w hali ZS nr 2 przy ul. Żwirki i Wigury. Za bilet wstępu trzeba będzie zapłacić 6 zł. Młodzież szkolna obejrzy zawody bezpłatnie. W miniony weekend drużyna trenera Kaniewskiego zanotowała słabsze zawody w Mielcu, gdzie brała udział w towarzyskim turnieju. Przegrała tam wszystkie swoje mecze po 1:2. A za rywali miała ekipy: San-Pajda Jarosław, Developres Rzeszów i tamtejszą Szóstkę. W czwartek Tomasovia zmierzyła się w próbie generalnej z AZS UMCS. Bardziej zadowolony z końcowego rezultatu 2:2 był Jacek Rutkowski, szkoleniowiec Akademiczek.
Niebiesko-biały celują przede wszystkim w bezpieczne utrzymanie. AZS UMCS wczoraj czekał jeszcze na potwierdzenie zgłoszenia do ligi ze strony polskiego związku. W przeciwnym wypadku zawody w Warszawie nie doszłyby do skutku, a AZS AWF wygrałby walkowerem. – Trochę się denerwujemy, ale wierzymy, że wszystko skończy się pozytywnie i będziemy mieli to zgłoszenie – wyjaśnia trener Rutkowski. I dodaje, że jego drużyna w pierwszych dwóch spotkaniach zmierzy się z głównymi faworytami. – Ciężki mamy ten terminarz na początku rozgrywek, ale sparing z Tomasovią był dobrym prognostykiem. Zbieramy jeszcze ten zespół do kupy, cieszy, że mamy praktycznie same zawodniczki z Lublina i regionu.
W ekipie z Lublina pokażą się chociażby dwie były siatkarki Szóstki Biłgoraj: Izabela Wszoła i Sylwia Obszyńska. W kadrze jest także Kinga Zielińska, ale musi nadrobić zaległości treningowe. Inauguracja w Warszawie została zaplanowana na godz. 18.