Pałka na igrzyskach olimpijskich w Turynie była piąta na dystansie 15 km. A to właśnie we Włoszech przed ośmioma laty srebrny medal dla naszego kraju wywalczył Tomasz Sikora, jedyny dotąd w tej dyscyplinie dla Polski. Piątą lokatę cztery lata temu w Vancouver osiągnęła także Weronika Nowakowska-Ziemniak, jednak gdyby nie pudło na ostatnim strzelaniu wracałaby ze srebrnym krążkiem.
Do Rosji pojechały Krystyna Pałka, Monika Hojnisz, Weronika Nowakowska-Ziemniak i Magdalena Gwizdoń. Każda z nich potrafi dobrze biegać, ale strzelanie to polska pięta Achillesa. W niedzielę w Soczi nie było złe, ale również okazało się przeszkodą w drodze na podium.
Najbliższa medalu była Nowakowska-Ziemniak, która pobiegła szybko i na strzelnicy popełniła tylko jeden błąd. A to już wystarczyło, aby pożegnać się krążkiem. Choć po dotarciu na metę Polka była jeszcze trzecia, tracąc do pierwszej lokaty trochę ponad trzydzieści sekund. Jednak potem finiszowały jeszcze inne zawodniczki i nasza reprezentantka zaczęła obsuwać się w dół klasyfikacji, by ostatecznie zatrzymać się na miejscu numer 7.
I znowu pudło, podobnie jak cztery lata temu, przesądziło o medalu pani Weroniki. Szkoda, że karabin „Zbyszek”, bo tak go nazwała, nie okazał się bezbłędny. Na szczęście w Soczi będą jeszcze inne możliwości, w tym w biegu pościgowym. Emocje dopiero się rozpoczynają.
Mistrzynią olimpijską została Anastazja Kuzmina. Występująca w słowackich barwach Rosjanka nie miała sobie równych. Nie dość, że oko jej nie zawiodło, to jeszcze pobiegła fenomenalnie. Konkurentki nie miały szans tym bardziej, że nie trafiały do celu. Pudłowały między innymi Kaisa Makarainen i Daria Domraczewa, też pokonujące dystans w imponującym stylu. Swoim startem Kuzmina przeszła do historii, bo jej jako pierwszej udało się obronić złoto olimpijskie.
Pozostałe Polki spisały się przeciętnie. Monika Hojnisz była 21, Krystyna Pałka 33, a Magdalena Gwizdoń 40.