Niespodziewanie Speed Car Motor Lublin przegrał w niedzielę ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk 42:48. Jak zawody oceniają trener Dariusz Śledź i Dawid Lampart?
Dariusz Śledź (trener Speed Car Motor Lublin)
– Spodziewałem się trudnego meczu, ale nie spodziewałem się, że nie uda nam się go wygrać. Gdańsk jest bardzo „kąśliwą” drużyną. Niestety, daliśmy się pokonać i nie cieszymy się z tego faktu. Jednak może to dobrze, że teraz przyszła ta porażka, bo gdzieś tam nas obudzi troszeczkę. Ta dotychczasowa dobra passa mogła nas trochę uśpić. Może to i dobrze, że to przyszło w tym momencie. Musimy się zbudować na play-offy i na kolejne spotkania wyjazdowe.
Dawid Lampart (Speed Car Motor Lublin)
– Musimy jeszcze troszkę popracować przed tymi play-offami nad tym torem u siebie. Do tej przerwy już było bardzo fajnie, bo wszyscy jechali, wszyscy się pasowali, wszyscy wiedzieli co założyć, jak jechać, którędy i tak dalej. Po tej półtoramiesięcznej przerwie, gdzie nie było tych startów w lidze, wszystko się pozmieniało. Każdy z nas musi wyciągnąć swoje wnioski. Czasem lepiej jest zrobić jeden krok do tyłu, żeby potem zrobić dwa kroki do przodu.
Oskar Fajfer (Zdunek Wybrzeże Gdańsk)
– Wywieźć stąd zwycięstwo było misją naprawdę niemożliwą. Dokonaliśmy czegoś, czego jeszcze nikt w tym sezonie nie zrobił. Motor odjechał daleko w tabeli, więc to zwycięstwo smakuje bardzo smacznie, proszę mi wierzyć. A wywożąc punkt bonusowy, to już jest w ogóle wisienka na torcie. Mieliśmy nieco słabsze starty, natomiast lepiej czuliśmy się na trasie. Wiedzieliśmy jak obierać te ścieżki, żeby wyprzedzać. Dobry obiadek nam się należy i tyle (śmiech).