Po raz ostatni Hans Nielsen pojechał z koziołkiem na plastronie dokładnie 10 października 1993 roku w meczu Motor Lublin – Apator Toruń (46:44).
W 1977 roku znalazł się w Wolverhampton Wolves, klubie ligi brytyjskiej, najsilniejszej wtedy z lig żużlowych. Potem bronił barw Birmingham Brummies, ale ponieważ zespół nie miał zbyt wielkich szans w walce o mistrzostwo Anglii, to przeszedł do Oksfordu, z którym związał się na 9 lat.
Tam trzy razy zdobył tytuł mistrza ligi brytyjskiej. To właśnie z tego okresu przylgnął do niego przydomek "Profesor z Oksfordu”.
W 1990 roku, jako pierwszy zawodnik zagraniczny ze światowej czołówki, podpisał kontrakt w lidze polskiej, rozpoczynając tym samym nową erę napływu obcokrajowców. Zaczynał właśnie w Motorze Lublin, z którym już rok później zdobył wicemistrzostwo Polski. W 1994 roku Duńczyk przeniósł się do Polonii Piła, z którą zdobył wiele medali, w tym złoty medal DMP. Po tym sukcesie, w 1999 roku, zakończył karierę.
W czasach, gdy reprezentował Polonię, jego klubowym partnerem był Rafał Dobrucki, a od 1998 roku rozpoczynający wówczas karierę Jarosław Hampel, który Nielsena nazywał "Profesorem”. Jutro obaj spotkają się na zawodach w Lublinie.
Nielsen, na którego kibice czekają najbardziej, przybył do Polski już wczoraj. Duńczyk wylądował na warszawskim Okęciu i stamtąd przyjechał do Lublina. Z lotniska odebrał go ten sam człowiek, który opiekował się nim w latach 90., był m.in. jego tłumaczem.
W piątek Duńczyk ma grać w golfa na polu w Wierzchowiskach z jednym z członków kabaretu Ani Mru Mru, a potem pojawić się w lubelskim ratuszu.