Rozmowa z Oskarem Boberem, żużlowcem Betardu Sparty Wrocław, laureatem Plebiscytu Sportowiec Roku Dziennika Wschodniego w kategorii „kraj i zagranica”
- Spodziewałeś się zwycięstwa w naszym plebiscycie? Jak myślisz, co sprawiło, że w oczach Czytelników zdobyłeś większe uznanie niż takie gwiazdy jak Michał Szyba, Kinga Achruk, Przemysław Tytoń czy Ariel Borysiuk?
– Już sama nominacja była dużym zaskoczeniem. To miłe, że ktoś docenił to, co udało mi się zrobić w minionym roku. Myślę, że największe przełożenie na to miał mój występ w Grand Prix w Toruniu. Co prawda jako rezerwowy wystartowałem tylko w dwóch biegach i nie zdobyłem punktów, ale dzięki temu moje nazwisko wypłynęło na szerokie wody. Zostałem trzecim lublinianinem, który zadebiutował w tym cyklu. Być może wpływ na wyniki głosowania miał też fakt, że lubelscy kibice są głodni żużla. Teraz liga wraca do Lublina i za rok znowu będzie szansa powalczyć w waszym plebiscycie.
- Być może powalczysz w głównej kategorii. Co prawda podpisałeś kontrakt z klubem z Wrocławia, ale jako gość będziesz mógł startować w drugiej lidze. Już wcześniej deklarowałeś chęć występów w KM Cross Lublin. Czy formalności w tym zakresie już zostały dopełnione?
– Jesteśmy umówieni, musimy tylko podpisać dokumenty. W niedzielę wróciłem ze zgrupowania swojego klubu, wcześniej byłem na obozie kadry juniorów i zwyczajnie nie było na to czasu. Być może uda się to załatwić jeszcze w tym tygodniu. Na 99 proc. będę startował gościnnie w KM Cross. W grę wchodzi 4-5 meczów. Jeśli trener Dariusz Śledź będzie widział dla mnie miejsce w składzie, to wie w które weekendy będę siedział w domu.
- Przed sezonem mogłeś wybierać w ofertach klubów ekstraligowych. Wrocław to był dobry wybór?
– Zdecydowanie tak. Dobrze się tu zaaklimatyzowałem. Mamy młodą drużynę, panuje w niej fajna atmosfera, wszyscy się dogadują. Ekstraliga będzie dla mnie priorytetem, starty w drugiej lidze potraktuję jako miły dodatek.
- Czy na występy w najlepszej lidze świata szykujesz lepszy sprzęt?
– Jak co roku dokonuję inwestycji sprzętowych. Teraz nic się nie zmienia poza tym, że będę miał do dyspozycji więcej silników. Ale nie będę miał specjalnego sprzętu na Ekstraligę i na drugą ligę. Zamierzam dopasowywać go w zależności od toru.
- Jaki cel stawiasz sobie przed nadchodzącym sezonem?
– Chcę jak najwięcej jeździć. Jak to się uda, to przyjdą wyniki. Po raz pierwszy podpisałem kontrakt za granicą. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to będę startował w duńskim Grinsted. Wstępnie mam zapewnione występy, ale zobaczymy jak to wszystko się ułoży.