Leon Madsen z Danii triumfował w inauguracyjnych zawodach z cyklu Speedway Euro Championship w Bydgoszczy. Świetnie spisał się także jego rodak Mikkel Michelsen z Motoru Lublin, którego nerwy zawiodły jednak w decydującej gonitwie
Leon Madsen nie miał prostej drogi do wyścigu finałowego, bo zaczął od "jedynki". W kolejnych biegach przywoził już "dwójki" i "trójki", ale o możliwość jazdy z najlepszymi musiał powalczyć w barażach. Ostatecznie to właśnie on wspiął się na szczyt podium. Tuż za nim znalazł się Piotr Pawlicki. Co ciekawe, czołową "trójkę" uzupełnił debiutujący w Mistrzostwach Europy Daniel Bewley. Brytyjczyk dostał się do finału jako zwycięzca baraży, a w ostatniej tego dnia gonitwie był trzeci.
W środowych zawodach nie brakował także upadków. W bolesny sposób z nawierzchnią "zapoznał się" Nicki Pedersen. W ósmym biegu Duńczyk stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w bandę – nie był w stanie kontynuować ścigania. Również w finałowym wyścigu doszło do podobnej sytuacji, ale z udziałem dwóch żużlowców. Na trzecim okrążeniu Mikkel Michelsen nie zostawił miejsca do jazdy Leonowi Madsenowi i wpakował go w płot. Sędzia wykluczył go za to z powtórki.
Pomimo końcowego niedosytu, przedstawiciel Motoru Lublin może uznać zmagania w Bydgoszczy za udane. Zdobył w sumie 14 punktów, co dało mu czwarte miejsce w samych zawodach. W klasyfikacji generalnej jest za to lepiej. Stawce przewodzi Piotr Pawlicki, który zgromadził 15 "oczek". Tuż za nim jest wspomniany Duńczyk, a trzecie miejsce przypadło w udziale jego rodakowi Leonowi Madsenowi (13 punktów).
W rywalizacji o tytuł indywidualnego mistrza Europy żużlowcy spotkają się jeszcze trzy razy: 26 czerwca w niemieckim Guestrow, 3 lipca w Gdańsku oraz 10 lipca w Rybniku.