Żużlowcy Motoru Lublin trzymają się pierwotnych ustaleń i w poniedziałek wyjadą po raz pierwszy na tor w Gorican. Ciągle nie wiadomo jednak, czy do Chorwacji pojadą w pełnym składzie
Żółto-biało-niebiescy mają już za sobą pierwszy etap przygotowań do nadchodzącego sezonu. Od 22 lutego do 1 marca niemal wszyscy zawodnicy korzystali ze słonecznej pogody w hiszpańskim Calpe i jeździli na rowerach. Zabrakło jedynie Mateusza Cierniaka. Jak mówi nam Maciej Kuciapa, trener Motoru Lublin, junior ma przed sobą maturę, dlatego zrezygnował z wyjazdu na zachód Europy.
W niedzielę „Koziołki” udadzą się w podróż do Gorican, które dobrze znają już z poprzednich okresów przygotowawczych. Będą tam trenować od poniedziałku do środy. Jest to o tyle istotny etap, że po raz pierwszy będą mogli wyjechać na motocyklach na tor.
Najbardziej problematyczna jest jedna kwestia. Szkoleniowiec nie odpowiedział na pytanie, czy do Chorwacji polecą również żużlowcy z Rosji – Grigorij Łaguta i Mark Karion. Stwierdził, że decyzja należy do zarządu klubu, a oficjalnego stanowiska Polskiego Związku Motorowego też jeszcze nie ma.
Chcieliśmy zapytać o tę sprawę Jakuba Kępę i Piotra Więckowskiego, czyli prezesa i wiceprezesa Motoru, ale obaj ponownie nie odbierali od nas telefonów.
Co z jazdą w Lublinie? Tor przy Al. Zygmuntowskich ciągle czeka na poprawę pogody. Maciej Kuciapa wyjaśnia, że jest on jeszcze zbyt mocno nasiąknięty wodą, żeby wjechać na niego ciężkim sprzętem, a prosta startowa jest wręcz „przymarznięta”.
Co później, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu w PGE Ekstralidze (czyli 8 kwietnia), będą robić lubelscy żużlowcy? W dniach 17-19 marca mają zaplanowany wyjazd do Gdańska. Z miejscowym Zdunek Wybrzeżem rozegrają też trening punktowany. Potem, 26 marca w Lublinie i dzień później we Wrocławiu, wicemistrzowie Polski zmierzą się w spotkaniach sparingowych z Betard Spartą Wrocław. Natomiast tuż przed startem sezonu, 6 kwietnia, „Koziołki” udadzą się jeszcze do Łodzi, aby tam również pojeździć treningowo.