Dwa tygodnie temu w Kraśniku myśleli o fotelu lidera. Po dwóch meczach bez zwycięstwa Stal spadła na piąte miejsce, ale ciągle traci do pierwszej Korony II Kielce tylko trzy „oczka”. W najbliższej kolejce niebiesko-żółci zagrają u siebie z KSZO (niedziela, godz. 14)
Trener Jarosław Pacholarz będzie musiał trochę pokombinować ze składem. Po pierwsze z powodu kontuzji nadal nie mogą grać: Adrian Popiołek i Jakub Czelej. Po festiwalu kartek w Dębicy nie wystąpią także: Julien Tadrowski, Kamil Król, czy Michał Misiak. Niewykluczone też, że dłuższa przerwa czeka tego pierwszego. „Julek” powiedział parę słów za dużo arbitrowi meczu z Wisłoką i czeka na karę.
– Wszystko okaże się w czwartek. Na razie będziemy musieli jakoś poukładać drużynę. Z dobrych wieści cieszy nas powrót po pauzie za kartki Marcina Świecha, a z resztą jakoś będziemy musieli sobie poradzić – wyjaśnia trener Pacholarz.
Jak szkoleniowiec ocenia ostatni występ w Dębicy? – Na pewno nie jesteśmy bez winy, ale jednak nie brakowało w tym spotkaniu kontrowersji. Mamy sporo pretensji do sędziów, bo ich decyzje nie pozwoliły nam odwrócić losów spotkania. Trzeba już jednak o tym zapomnieć i skupić się na najbliższym przeciwniku. Nie interesuje nas już to co było, tylko koncentrujemy się w pełni na tym, żeby w niedzielę wywalczyć trzy punkty – dodaje opiekun kraśniczan.
„Kszoki” też straciły ostatnio sporo sił przy okazji spotkania z Hetmanem Zamość. Drużyna Sławomira Majaka po kwadransie grała w dziesiątkę po czerwonej kartki dla Dominika Cheby. Brak jednego zawodnika był widoczny zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej gospodarze mimo liczebnego osłabienia mocno postraszyli Hetmana i mogli nawet wygrać. Skończyło się jednak bezbramkowym remisem.