Powoli kibice z Kraśnika muszą się chyba oswajać z myślą, że ich pupile kolejne rozgrywki spędzą w IV lidze. W środę drużyna Marcina Wróbla przegrała ze swoją imienniczką ze Stalowej Woli 0:2. To był już 11 mecz z rzędu bez kompletu punktów. Co więcej, w najbliższy weekend niebiesko-żółtych czeka pauza, więc rywale mogą jeszcze bardziej odskoczyć.
Początek "Stalowych" derbów był wyrównany. Nie brakowało przede wszystkim walki. Po kwadransie w dobrej sytuacji w polu karnym znalazł się Jan Imiołek, ale uderzył za lekko, a do tego prosto w bramkarza rywali. Kraśniczanie „siedli” jednak na rywalach i przez kilka minut nie pozwalali im wyjść ze swojej połowy. Niestety, efektu bramkowego nie było.
W 30 minucie jeden z obrońców gości zagrał na linii pola karnego do… Jakuba Mażysza. Napastnik niebiesko-żółtych próbował „kiwnąć” ostatniego zawodnika rywali, ale ten nie dał się minąć i zamiast sytuacji sam na sam skończyło się na strachu przyjezdnych.
Zespół ze Stalowej Woli też potrafił się jednak odgryźć. Było kilka dobrych i groźnych akcji, ale brakowało ostatniego podania. W 39 minucie po rzucie rożnym gospodarzy piłkarze „Stalówki” wyszli z kontrą dwóch na jednego przeciwnika. Wydawało się, że znowu źle rozegrają akcję, ale ostatecznie Szymon Grabarz wślizgiem wpakował piłkę do siatki po zagraniu z prawego skrzydła. – Co za bezmyślność – rzucił tylko do swoich zawodników trener Marcin Wróbel podsumowując całą akcję.
Tuż po wznowieniu gry powinno być po jeden. Mażysz przepchnął się w polu karnym i uderzył nad bramkarzem. Z ławki niebiesko-żółtych było już słychać „jest”, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
Zanim minęła godzina gry było po zawodach. Drużyna ze Stalowej Woli wywalczyła rzut rożny. Zamiast typowej wrzutki Bartosz Wiktoruk zagrał po ziemi na bliższy słupek, a tam swojego rywala wyprzedził Michał Mistrzyk i zaskoczył Jakuba Borusińskiego uderzeniem w krótki róg.
Niedługo później kontaktowe trafienie mógł zaliczyć Mażysz, ale po raz kolejny w dobrej sytuacji nie trafił do bramki. Tym razem uderzył tuż obok słupka. Do końcowego gwizdka nic się już nie zmieniło i kraśniczanie musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę.
Stal Kraśnik – Stal Stalowa Wola 0:2 (0:1)
Bramki: Grabarz (39), Mistrzyk (56).
Kraśnik: Borusiński – Łokieć, Dyszy, Gajewski, Woźniak (46 Michalak), Chudyba (69 Cygan), Imiołek (78 Popiołek), Pietrzyk (65 Skrzyński), Wolski, Czelej (69 Zawierucha), Mażysz.
Stalowa Wola: Wietecha – Waszkiewicz, Pietrzyk, Hudzik, Mistrzyk (76 Conde), Drobot, Espana (65 Zięba), Wiktoruk (65 Wojtak), Jopek, Mroziński (78 Korolski), Grabarz (65 Piechniak).
Żółte kartki: Czelej, Wolski, Imiołek – Wiktoruk