W weekend startuje nowy sezon. Nic się jednak nie zmieniło w kwestii głównego faworyta do awansu. Znowu jest nim Stal Kraśnik. W ekipie niebiesko-żółtych nie ma już żadnego Brazylijczyka, ale jest sporo nowych twarzy i „na papierze” nikt nie powinien zagrozić drużynie Kamila Witkowskiego, która jak na warunki IV ligi dysponuje bardzo dobrym składem.
Wiadomo jednak, że papier i dywagacje przed sezonem to jedno, a gra na boisku, to już coś zupełnie innego.
Rok temu też wydawało się, że to Stal musi wywalczyć promocję. Po udanej rundzie jesiennej klub w stronę III ligi miał pchnąć zaciąg z Brazylii. Niestety, kompletnie nic z tego nie wyszło. Kraśniczanie zakończyli rozgrywki 23/24 dopiero na trzecim miejscu. Z awansu cieszył się Lewart Lubartów, a drugie miejsce niespodziewanie wywalczył beniaminek z Janowa Lubelskiego.
W lecie na stanowisku trenera pozostał Kamil Witkowski, ale szkoleniowiec ma już do dyspozycji zupełnie inna kadrę. Trenerzy innych ekip określają nawet Stal mianem „Realu Madryt IV ligi”. Raz, że w Kraśniku można ponoć liczyć na naprawdę dobrą pensję (nieoficjalnie padają kwoty 6-7 tysięcy zł, a nawet większe), a dwa, że w składzie pojawiło się wielu zawodników z przeszłością w wyższych ligach.
Kamil Bartoś, wychowanek miejscowego MUKS ma za sobą występy w drugoligowych: Kotwicy Kołobrzeg i Olimpii Elbląg. Dla tego drugiego klubu, w poprzednim sezonie zaliczył 31 występów i zdobył dwa gole.
Za pakowanie piłek do bramki rywali odpowiadać mają przede wszystkim: Karol Kalita czy Mateusz Wyjadłowski. Ten pierwszy też ma na koncie parę trafień na drugoligowych boiskach, zdecydowanie więcej w III lidze, a sporo zdobywał ich ostatnio dla grającego w IV lidze KS Cisowianka Drzewce. Wyjadłowski ma w CV: Stal Mielec (trzy występy w ekstraklasie), Puszczę Niepołomice (11 gier w I lidze), Jagiellonię Białystok, Hutnika Kraków, Motor Lublin, a w poprzednich rozgrywkach dla Podlasia Biała Podlaska zaliczył osiem trafień w III lidze.
W naszym regionie doskonale znani są też inni zawodnicy, którzy dołączyli w ostatnich tygodniach do Stali, jak: Adam Nowak (Chełmianka), Roman Mykytyn (kapitan Avii Świdnik), Kamil Duda (wcześniej Górnik Łęczna, ostatnio Karpaty Krosno), Tadeusz Grabowski (również Avia) czy Miłosz Pacek (Podlasie Biała Podlaska). A trzeba pamiętać, że trener Witkowski cały czas ma do dyspozycji: Damiana Pietronia, Kamila Króla czy Arkadiusza Bednarczyka.
Wyniki w sparingach były różne, bo niebiesko-żółci przegrywali chociażby z klubami występującymi w wyższych ligach, jak: Avia czy Lewart (po 1:2), ale w próbie generalnej pokazali, że drzemie w nich spory potencjał. Na zakończenie gier kontrolnych kraśniczanie zdobyli w dwóch meczach aż... 24 gole. Najpierw rozbili Orion Niedrzwica 14:0, a następnie nie mieli litości dla beniaminka IV ligi – Sygnału Lublin, który rozgromili 10:1.
– Na pewno wyszło optymistycznie, jeżeli chodzi o wyniki, ale gra mogła wyglądać dużo lepiej, zobaczymy, jak to będzie podczas spotkań o punkty. Liga wszystko zweryfikuje – mówi Kamil Witkowski.
Wielu rywali właśnie w jego drużynie widzi zdecydowanego faworyta do awansu, jak do tego tematu podchodzi szkoleniowiec? – Na pewno chcemy powalczyć, ale nie można zapominać, że w poprzednim sezonie też mieliśmy ciekawy zespół. Było kilku Brazylijczyków, ale może nie do końca zaaklimatyzowali się w Polsce. Rozgrywki wygrał Lewart, a nad nami była przecież także Janowianka, która znowu będzie mocna. A kilka innych ekip też dokonało ciekawych transferów, jak Lublinianka, Łada 1945 Biłgoraj. W naszej lidze będą też Orlęta Radzyń Podlaski, które 13 lat spędziły w trzeciej lidze. Będzie ciężko i zapowiada się naprawdę ciekawy sezon. Wiadomo też, że przy tych wszystkich zmianach, które u nas zaszły potrzeba czasu, żeby się zgrać, widać, że tego nam brakuje. Jestem jednak optymistą. Mamy swoje cele, ale nic na siłę. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Uważam, że dobrze się przygotowaliśmy, nie mamy kontuzji, a chłopcy wiedzą co mamy grać. Czekamy teraz na pierwszy mecz – dodaje trener Stali.
Jego podopieczni rozpoczną nowy sezon od meczu z Lublinianką (sobota, godz. 17).