Jesienią czeka nas fala podwyżek opłat za wodę i ścieki. Wodociągi mogą „w specjalnym trybie” prosić o zatwierdzenie nowych taryf. Część z nich przymierza się do drastycznych podwyżek, ale państwowy regulator twierdzi, że do takowych nie dopuści
Stawki opłat za kranówkę i ścieki ustalają samorządowe wodociągi, ale ich ceny wchodzą w życie tylko po zatwierdzeniu przez państwową instytucję Wody Polskie. To ona ogłosiła, że we wrześniu zacznie „ponowną weryfikację” cen. Wodociągi będą mogły prosić o skrócenie ważności obecnych taryf i zastąpienie ich nowymi. Nie wszyscy czekają na wrzesień. W Lubelskiem już teraz jest jedenaście takich wniosków. I wynika z nich, że ma być drożej, nawet o kilkadziesiąt procent.
Stawki ostro w górę
Wniosek z nowym cennikiem złożyło już m.in. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Lublinie. Jego zatwierdzenie oznaczałoby aż 31-procentową podwyżkę łącznej opłaty za wodę i ścieki. Zamość nie musiał wnioskować o zmianę taryfy, bo obecna wkrótce wygasa. Gotowy jest już projekt cennika, który miałby obowiązywać po 4 października. – Planowaliśmy podwyżkę, sporą. W pierwszym roku na poziomie nawet 50 procent – przyznaje Małgorzata Bzówka, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zamościu.
– Szykujemy się do przygotowania wniosku – nie ukrywa Przemysław Kowalski, wójt gminy Chodel. Jak dużą podwyżkę chce przeforsować? – Pewnie około 30 proc.
Podobnie jest w Puławach. – Przedsiębiorstwo w najbliższym czasie zamierza wnioskować o zmianę dotychczasowej taryfy, z podwyżką ceny na poziomie nieprzekraczającym 10 proc. – potwierdzają „Wodociągi Puławskie”. Na wzrost opłat za wodę muszą się przygotować także mieszkańcy Krasnegostawu. – Będziemy składać wniosek. Jeszcze nie jestem w stanie powiedzieć, ile wyniesie podwyżka, ale nie mamy wyjścia – tłumaczy Andrzej Kmicic, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Krasnymstawie.
Wyjątkiem w tym gronie może być, choć to nie jest przesądzone, Włodawa. Decyzja powinna zapaść tu w przyszłym tygodniu. – Wiele zależy od tego, ile energii da nam zamontowana niedawno instalacja fotowoltaiczna. Chcemy zobaczyć, jakie przyniesie oszczędności – mówi Hubert Ratkiewicz, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej we Włodawie. – Osobiście jestem za tym, żeby nie podnosić stawek. Ale musimy to wszystko policzyć.
Firmy toną w kosztach
Wodociągowcy tłumaczą, że obecnych cen nie da się utrzymać, bo mocno wzrosły ich koszty działalności, najbardziej za sprawą energii elektrycznej. Nawet kilkukrotnie. Lubelskie wodociągi płaciły w czerwcu 258 zł za megawatogodzinę, od lipca – już 952 zł.
– Tak drastyczny wzrost nie ma pokrycia w obowiązujących cenach i stawkach opłat – podkreśla Magdalena Bożko, rzeczniczka MPWiK w Lublinie.
To samo słychać w innych samorządach. – Aktualnie obowiązująca taryfa, która weszła w życie w sierpniu zeszłego roku, nie pokrywa kosztów bieżącej działalności spółki – przyznają „Wodociągi Puławskie”.
W Chodlu zakład komunalny wręcz wpada w długi, bo wpływy z opłat za wodę i ścieki nie wystarczają na rachunek za prąd. – Najbardziej boję się tego, że firma, która dostarcza energię, wypowie dwuletnią umowę podpisaną w styczniu tego roku, a nowe stawki za zakup energii będą sześć razy wyższe – martwi się wójt.
Ceny prądu to główny powód zapowiadanych podwyżek, ale nie jedyny. – W ubiegłym roku za paliwo płaciliśmy 4 zł netto za litr, w tym roku cena wzrosła do 7 zł. Produkty, których używamy do oczyszczania ścieków, podrożały o 70 proc. rok do roku. To wszystko są dodatkowe koszty, które musimy ponosić – wylicza szef PGK w Krasnymastwie.
Powstrzymają drożyznę?
– Drastycznych podwyżek nie będzie – zapewnia jednak Przemysław Daca, prezes Wód Polskich. W specjalnym komunikacie stwierdza, że jego instytucja nie zgodzi się na „nieuzasadnione” wzrosty cen. – Przeanalizujemy wnikliwie propozycje przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych.
Przy zatwierdzaniu cenników sprawdzane ma być m.in. to, czy samorządy będące właścicielami wodociągów nie traktują ich przypadkiem jako źródło dochodów dla gminnej kasy, sięgając po dywidendę, czyli część zysku wypracowanego przez spółki. Dla przykładu: MPWiK Lublin wypracowało w zeszłym roku 2,5 mln zł zysku, z czego 1,4 mln poszło na kapitał zapasowy, 800 tys. zł na nagrody dla 807 pracowników, a 300 tys. zł na wsparcie Fundacji Rozwoju Sportu (MPWiK jest jej współzałożycielem).
– Problemem są także złe prognozy zużycia wody podane przez samorządy – dodają Wody Polskie. – Przykładem może być choćby Lublin, który spodziewał się spadku sprzedaży wody, podczas gdy liczba mieszkańców, ze względu na uchodźców z Ukrainy, zwiększyła się o 11 proc.