Państwowa Straż Pożarna poszukuje przewoźników autokarowych, którzy pomogą w transporcie ludzi z granicy. Potrzebne są autobusy na co najmniej 45 miejsc. Za każdy kurs straż zapłaci.
Dziś wielu strażaków ma jedno marzenie: odespać. Pracy jest mnóstwo, przez całą dobę.
– Na dworzec cały czas przyjeżdżają pociągi. Odprawa odbywa się sprawnie. Spodziewamy się dwukrotnie większej liczby pociągów, w tym z terenów, gdzie trwają intensywne walki – raportował w niedzielę rano prezydent Chełma Jakub Banaszek. W piątek apelował, aby wolontariusze na dworzec nie przychodzili, bo spodziewano się przyjazdu dużej grupy niepełnosprawnych dzieci i Banaszkowi zależało na sprawnej organizacji pomocy. Wszędzie tam są też strażacy.
W nocy z soboty na poniedziałek na jeden z przystanków kolejowych pod Zamościem dotarł pociąg z Ukrainy. Mogło być w nim nawet 1,5 tys. osób.
– Do domu wróciłem o godz. 1.30 w nocy – opowiada mł. bryg. Andrzej Szozda, rzecznik komendy miejskiej straży pożarnej w Zamościu. – Przyjechały głównie matki z dziećmi. Wiele z nich niesione na rękach płakało. Inne były bardzo małe, w nosidełkach. Bardzo przykry widok – opowiada strażak.
Strażacy pomagają przy wysiadaniu z pociągu, kierują w odpowiednią stronę, pakują rzeczy do autokarów jadących dalej. – Do Lublina, Krakowa czy Warszawy – wylicza Szozda.
Dziś potrzeby transportowe są tak duże, że straży zaczyna brakować aut. Komenda główna PSP wystosowała apel do firm przewozowych. – Potrzebne jest wsparcie w transporcie uchodźców z punktów przygranicznych do miejsc pobytu na terenie Polski – ogłasza straż.
Potrzebne są pojazdy na co najmniej 45 osób. Straż za każdy kurs zapłaci. To 800 zł za podróż do 100 km a powyżej tej odległości obowiązywać będą „stawki rynkowe”.
Zainteresowani zleceniem przewoźnicy mogą się zgłaszać telefonicznie lub mailowo. W województwie lubelskim to tel. 887 101 995 i 815 351 222 oraz lublin_kw@chmura.straz.gov.pl.
Dzwonimy pod taki numer.
– Jest dużo zgłoszeń, ale cześć z Gdyni czy Kalisza. W takich przypadkach prosimy, żeby chętni kontaktowali się pod numerami wyznaczonymi dla danego województwa – słyszymy. – Naszym zadaniem jest przyjęcie zgłoszenia, nawiązanie kontaktu i przekazanie tych danych do Zamościa, gdzie jest punkt dowodzący operacją.
Rzecznik zamojskiej PSP precyzuje, że nie chodzi stricte o Zamość i tamtejszą PSP. Koło Zamościa wyznaczono miejsce przyjazdu autokarów, skąd kierowcy są wysyłani w trasy. – Znajduje się tam mobilny punkt dowodzenia – precyzuje Szozda. To naszpikowany elektroniką strażacki wóz, gdzie koordynowane są działania z wszystkimi innymi służbami. Zajmują się tym oficerowie z komendy wojewódzkiej PSP w Lublinie.
Jest jednak pewien problem. Straż wymaga od przewoźników, żeby zapewnili dwóch kierowców. Z tego co udało się nam ustalić, to wiele zgłaszających się firm ma z tym największy kłopot. Są w stanie wysłać w trasę tylko jednego kierowcę.
– Odpłatność będzie zrealizowana po wykonaniu zlecenia w terminie 14 dni od daty otrzymania prawidłowo wystawionej faktury. Płatnikiem będzie Komenda Głowna Państwowej Straży Pożarnej – dodają strażacy.