Stanisław Burza, który w tym sezonie współpracował z Motorem Lublin, zajął w niedzielę trzecie miejsce w zawodach o tytuł mistrza świata na długim torze w Rzeszowie
W tym roku rywalizacja w tej odmianie żużla była nieco okrojona. Zawodnicy zaprezentowali się w dwóch rundach – 5 września we Francji w Morizes oraz w niedzielę na Podkarpaciu. To właśnie w Polsce wystartował Stanisław Burza, dzięki temu, że otrzymał "dziką kartę".
Był jedynym Polakiem w zestawieniu i poradził sobie nad wyraz dobrze. Nie tylko awansował do finału rzeszowskich zmagań, ale także dojechał do mety na trzeciej pozycji. Przez chwilę zanosiło się nawet na dużą sensację – w finałowej gonitwie Burza objął prowadzenie, ale wyprzedzili go Duńczyk Kenneth Hansen oraz triumfator Mistrzostw Świata Lukas Fienhage z Niemiec.
W klasyfikacji generalnej Polak wylądował na 8. pozycji. Można powiedzieć, że ten brązowy medal z Rzeszowa był dla niego spóźnionym prezentem urodzinowym, bo w sobotę świętował swoje 43. urodziny.