W zaległym meczu 7. kolejki Azoty Puławy zagrają na wyjeździe z Łomżą Industria Kielce. Pierwszy gwizdek we wtorek, o godzinie 18.30. Transmisja w TVP Sport.
Zgodnie z terminarzem spotkanie miało zostać rozegrane 20 października. Zostało jednak przełożone na 15 listopada. Powodem był udział kielczan w klubowych mistrzostwach świata IHF Super Globe. Mistrzowie Polski zostali trzecią drużyną globu pokonując Al-Ahly Sporting Club z Egiptu 35:26. Klubowe konto najlepszej polskiej ekipy powiększyło się o 150 tys. dolarów. Dla kielczan była to doskonała okazja sprawdzenia się na tle najlepszych drużyn świata.
Spotkanie puławian w Kielcach odbędzie się po ponad tygodniowej przerwie przeznaczonej na potrzeby reprezentacji, która przygotowuje się do styczniowych mistrzostw świata. Przypomnimy, że nasz kraj razem ze Szwecją będzie gospodarzem tej imprezy. Mistrzowie Polski będą nadrabiać zaległości. Oprócz meczu z puławianami mają jeszcze do rozegrania wyjazdowe spotkanie z ARGED KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski.
Zdecydowanym faworytem są kielczanie. Podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa od kilkunastu lat zdominowali rozgrywki w PGNiG Superlidze oraz w PGNiG Pucharze Polski. Arkadiusz Moryto i spółka to systematyczny uczestnik fazy grupowej Ligi Mistrzów. W tym sezonie ligowym obrońcy trofeum wygrali wszystkie dotychczasowe osiem spotkań. Obecnie zajmują drugie miejsce, za Orlen Wisłą Płock. Warto dodać, że płocczanie rozegrali dwa mecze więcej i także są niepokonani.
Azoty Puławy zagrały dziewięć spotkań. Wygrały siedem, w tym jedno po rzutach karnych. Było to w ostatniej kolejce z Grupą Azoty Unią Tarnów (4:1, w meczu remis 31:31). Po stronie przegranych były starcia u siebie z Gwardią Opole 32:33 i na wyjeździe z Torus Wybrzeżem Gdańsk (25:30). Czy puławian stać na zwycięstwo w Kielcach? Oceniając potencjał obu drużyn, patrząc logicznie na rozgrywki, jest to zadanie niemożliwe do wykonania. Sport jednak ma to do sobie, że czasami dochodzi do sensacyjnych rozstrzygnięć. A za takie spokojnie będzie można uznać pokonanie mistrza Polski i to w „jaskini lwa”.