Nawet dwa tysiące miejsc pracy w Świdniku zapowiada szefostwo PZL Świdnik. Warunek jest jeden - trzeba wygrać przetarg na dostawę 70 helikopterów dla polskiego wojska
O zamówienie warte ok. 8 miliardów złotych stara się także amerykański Sikorsky i należące do niego PZL Mielec, oferujące śmigłowiec S-70i Black Hawk oraz EC725 Caracal konsorcjum Airbus Helicopters.
Jednak to Świdnik ma najlepsze zaplecze, najdłuższą tradycję produkcji helikopterów oraz najnowszy produkt.
- Nasz helikopter jest jak transporter rosomak. 10 lat temu polska armia kupiła jedynie projekt, a dziś to najlepszy na świecie opancerzony transporter kołowy. Podobnie będzie z AW149 - prognozuje Krzysztof Krystowski, nowo powołany prezes zarządu, a zarazem dyrektor zarządzający PZL Świdnik. - W przypadku wyboru AW149 w Świdniku powstanie światowe centrum produkcji i rozwoju tej nowoczesnej maszyny. Otworzy się też szansa eksportu AW149 na cały świat, a co za tym idzie powstaną nowe miejsca pracy, których liczba może przekroczyć nawet dwa tysiące - dodaje Krystowski.
Na pytanie, co się stanie z PZL Świdnik, jeżeli nie wygra przetargu MON, prezes odpowiadał dość jasno. - Na pewno nie znikniemy, choć stracimy wielką szansę na rozwój regionu i kraju. Sam Świdnik natomiast straci szansę na zajęcie kluczowej pozycji w grupie AgustaWestland na świecie.
Obecnie firma zatrudnia 3500 ludzi, w tym 630 inżynierów. - Jako jedyni mamy fabrykę, a nie montownię śmigłowców. Na nasze potrzeby produkuje 1300 firm na całym świecie, w tym 900 z Polski, kilkaset z naszego regionu - wylicza Krzysztof Krystowski.
- Na pewno będziemy rozwijać nasze inne konstrukcje z naciskiem na bezzałogowego SW-4 RUAS, ale także Głuszca i Sokoła - dodaje Mieczysław Majewski, wiceprezes rady nadzorczej.
- Sokół to dobra, sprawdzona konstrukcja. Wczoraj był u nas ambasador Kazachstanu, i to nie tylko z kurtuazyjną wizytą - zdradza Krystowski.
Którą z ofert wybierze MON, dowiemy się w maju.
PZL Świdnik w liczbach
Prawie 80 proc. śmigłowców dostarczonych w ostatnich 10 latach to maszyny wyprodukowane w Świdniku.
Pozostałe 20 proc. to śmigłowce produkcji rosyjskiej