Pierwsze wypowiedzenia otrzymali dziś pracownicy PZL-Świdnik. W sumie z pracą ma się pożegnać w najbliższym czasie 450 osób, z czego 20 przejdzie na emeryturę, a 70 dobrowolnie odejdzie z fabryki. Reszta zostanie zwolniona.
– To oczywiście jakieś zabezpieczenie, ale w większości przypadków ludzie woleliby mieć pracę – mówi Jan Borys, przewodniczący Związku Zawodowego "Metalowcy” w zakładzie.
Zwolnieni pracownicy mogą starać się o pomoc z urzędu pracy. Ruszył projekt, dzięki któremu 120 osób otrzyma po 40 tys. zł na założenie własnej działalności, a kolejnych 100 bezrobotnych będzie dostawać w okresie od 6 do 12 miesięcy kwotę nie wyższą niż średnie miesięczne wynagrodzenie (wsparcie pomostowe).
50 osób, które dostaną pracę w odległości powyżej 50 km od miejsca zamieszkania bezrobotnych otrzyma dodatek mobilnościowy ok. 3,5 tys. zł, zaś 20 osób, które znajdą pracę, ale z niższą pensją mogą liczyć na dodatek motywacyjny w wysokości 4,5 tys. zł.
– Pracownicy PZL-Świdnik, których obejmą zwolnienia grupowe mogą składać swoje wniosku w PUP i MUP Lublin – podpowiada Mirosław Fatyga, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy. – Wnioski można też składać w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Lublinie, który przekaże je do właściwego urzędu.