Choć w pobliżu ich bloku są już trzy miejsca gdzie można wyrzucić śmieci to oni z żadnego z nich skorzystać nie mogą. Aby wyrzucić mokrą frakcje muszą iść „do swojego” śmietnika, ok. 200 metrów. Teraz protestują, bo pod oknami będą mieli kolejne pojemniki. Także dla sąsiadów.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– To jest chyba zła wola i jakaś złośliwość – podejrzewają mieszkanki bloku przy ul. Spółdzielczej 1, który stoi w centrum miasta.
Mieszkańcy tej nieruchomości nie zgadzają się na ustawienie przy ich bloku altany śmietnikowej. Mają z niej korzystać mieszkańcy bloków przy ul. Skłodowskiej 2 i 3, które należą do wspólnot mieszkaniowych. Mieszkańcy ul. Spółdzielczej 1 już blisko 2 lata temu protestowali przeciwko tej inwestycji. Ich sprzeciw nie przyniósł jednak żadnego efektu. Teraz sprawa nabrała rozpędu.
– Bo ruszyły roboty budowlane. Rozebrane zostały schody i wybudowany podjazd – opisuje Anna Krawczyk (na zdjęciu pierwsza z prawej), jedna z 30 osób, które podpisały protest w tej sprawie, który trafił do Urzędu Miasta.
Powodów sprzeciwu jest kilka. – W bliskiej okolicy naszego bloku są już trzy śmietniki – przy ul. Środkowej, Kilińskiego i przy Urzędzie Miasta, z których zgodnie z zaleceniem Spółdzielni Mieszkaniowej mieszkańcy nie mogą korzystać – wylicza Krawczyk.
Poza tym od strony planowanej altany śmietnikowej znajdują się okna kuchni i sypialni mieszkańców bloku przy ul. Spółdzielczej 1. To teren zielony.
– Będzie bałagan, smród, robactwo i szczury – podkreślają mieszkanki bloku.
– Na dole są sklepy m.in. rybny i mięsny, które też pewnie będą wyrzucać odpady w tym miejscu – dodaje Zofia Kwietlińska-Borkowska (druga z lewej), kolejna z protestujących. – Poza tym zieleń zostanie zniszczona – uważa Albina Tyburek (druga z prawej), jej sąsiadka.
– A i tak z tych śmietników nie będziemy mogli korzystać chociaż będą stać praktycznie pod naszymi oknami. Tylko czemu nie bliżej tamtych bloków? – zastanawia się Lucja Kanadys (na zdjęciu pierwsza z lewej), kolejna z protestujących.
Jerzy Mizak, kierownik Zakładu Zarządzania Nieruchomościami w Przedsiębiorstwie Komunalnym Pegimek w Świdniku, które zarządza nieruchomościami wspólnot przyznaje, że propozycji na lokalizację altany śmietnikowej było więcej. – Wskazywaliśmy inne miejsca, ale one nie znalazły uznania urzędu miasta. I dodaje: Problem jest w tym, że wspólnoty nie mają swoich terenów i muszą korzystać z miejskich gruntów.
– To było jedyne miejsce na lokalizację altany śmietnikowej, które byłoby zgodne z obowiązującymi przepisami – odpowiada Karol Łukasik z Urzędu Miasta w Świdniku.
Wcześniej problemów nie było, bo mieszkańcy bloków przy ul. Skłodowskiej korzystali ze śmietnika przy ul. Środkowej. Umowy dzierżawy zostały im jednak przez Ratusz wypowiedziane. Dlaczego? – To jest pytanie do gminy miejskiej – odpowiada Miziak.
– Początkowo był pomysł, aby wybudować przy starostwie (ul. Środkowa-red.) dwa miejsca na odpady – wyjaśnia Łukasik. – Tyle, że nie zgodzili się na to mieszkańcy okolicznych ulic. Miało to związek z przebudową ulicy i wprowadzeniem nowego planu zagospodarowania. I dodaje: Na ten obszar zgodę wyrazili radni i burmistrz, i mieszkańcy. Z wyłączeniem tych protestujących.
Jest jednak szansa za zmianę. Spółdzielnia Mieszkaniowa w Świdniku planuje postawić altanę śmietnikową w pobliżu garaży przy ul. Kilińskiego. – Spróbujemy się porozumieć z mieszkańcami Spółdzielczej 3 i być może zaproponujemy tę lokalizację wspólnotom – zapowiada Wiesława Wypchło, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku.
Na razie altana nie będzie budowana. Nie ma jeszcze decyzji ws. zajęcia pasa drogowego, co pozwoli na jej budowę.