W spotkaniu drugiej kolejki rundy rewanżowej Azoty Puławy przegrały z COROTOP Gwardią Opole 26:29. Była to trzecia domowa porażka puławian.
Puławianie rozpoczęli znakomicie. Po trafieniach Kacpra Adamskiego i dwóch Marka Marciniaka prowadzili w czwartej minucie 3:0. Chwilę później na tablicy wyników było 5:2. Wraz z upływem kolejnych minut gra się wyrównała. Na trafienia miejscowych odpowiadali goście i odwrotnie.
W 24 min doskonale znany w Puławach Antoni Łangowski, były zawodnik puławskiego klubu, zdobył bramkę na 12:9 dla Gwardii. Gospodarze bardzo szybko odpowiedzieli golami Giorgi Dikhaminji i Marciniaka (11:12). Opolanie grali do końca. W 26 min do puławskiej bramki piłkę skierował Oliwier Kamiński. Rezultat po pierwszej odsłonie ustalił Kelian Janikowski (12:13).
Strata tylko jednej bramki nie stanowiła dla miejscowych zapory, której nie można by było odrobić. Gospodarze próbowali tego dokonać. Zaczęło się jednak od kolejnego trafienia opolan - wykorzystany rzut karny Admira Pelidiji (12:14). Odpowiedział Dikhaminjia i strata ponownie wynosiła tylko jedną bramkę (13:14).
Niestety, w 39 min gwardziści, po trzech golach z rzędu, wyszli na prowadzenie 18:15. Tak wypracowana przez przyjezdnych zaliczka bramkowa w końcowym rezultacie ostatecznie okazała się jednak niemożliwa do zniwelowania. Dwie minuty przed końcową syreną szkoleniowiec Azotów Patryk Kuchczyński poprosił o przerwę w grze. Na tablicy wyników było 27:24 dla Gwardii. Po powrocie na boisko udało się powrócić, jedynie na chwilę, zmniejszyć stratę (25:27 po golu Adamskiego).
W końcowych sekundach goście dwukrotnie wykorzystali rzut karny za sprawą reprezentanta Polski Piotra Jędraszczyka. W międzyczasie do bramki Gwardii trafił jeszcze Ignacy Jaworski. Końcowy wynik, już po raz trzeci z rzędu w meczu u siebie, był niekorzystny. Azoty przegrały 26:29. Wcześniej stracili też komplet punktów w domowych meczach z Ostrovią Ostrów Wielkopolski i Górnikiem Zabrze.
Azoty Puławy – COROTOP Gwardia Opole 26:29 (12:13)