Przewodniczące parlamentów kilku europejskich krajów odwiedziły przejście graniczne w Dorohusku i punkt recepcyjny dla uchodźców w Chełmie.
– Przyjechałyśmy tutaj, żeby zobaczyć, posłuchać i spotkać się z rodzinami, które uciekły z Ukrainy przed bestialską wojną, jaką rozpętał tam Putin. Jesteśmy przewodniczącymi parlamentów, ale też kobietami, matkami i babciami. Doskonale potrafimy zrozumieć sytuację Ukrainek, które pozostały w swoim kraju i walczą z bronią w ręku. Jak i tych, które przywiozły tu swoje dzieci, bliskich i znalazły tu schronienie – mówiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Wraz z nią nasz region odwiedziły przedstawicielki parlamentów m.in. z Hiszpanii, Austrii, Belgii, Czech czy Cypru.
– Rozmawiałam z trzynastoletnią dziewczynką, która dotarła tu tylko ze swoją ciocią i jedyne o czym marzy, to żeby wrócić do domu i zobaczyć się z rodzicami. Nigdy nie przypuszczałam, że w 2022 roku będziemy świadkami takiego okrucieństwa. Musimy zrobić, co w naszej mocy, by wesprzeć tych ludzi, którzy musieli uciekać przed wojną i walczą o przetrwanie swojego kraju – powiedziała Anita Dimitriu, przewodnicząca Izby Reprezentantów Cypru.
Elżbieta Witek zapowiedziała, że współpraca szefowych europejskich parlamentów będzie kontynuowana. – Dzisiaj cały demokratyczny świat zjednoczył się w pomocy dla Ukrainy. Bardzo wiele robią nasi prezydenci, premierzy i ministrowie, ale także my, jako szefowe parlamentów, jesteśmy odpowiedzialne za legislację. Bez tej legislacji ta pomoc byłaby niemożliwa. Chcemy wiedzieć, co jeszcze możemy zrobić dla kobiet, które uciekają z Ukrainy, są tam gwałcone, rodzą na chodnikach i patrzą na śmierć swoich bliskich – podsumowała marszałek Sejmu.