Zajeżdżają drogę i wymierzają „sprawiedliwość”. Na drogach zaroiło się od samozwańczych „szeryfów”
Nasz Czytelnik, pan Piotr z Lublina, opisał swój przypadek z połowy sierpnia.
– Na ul. Turystycznej przy skrzyżowaniu z wyjazdem z centrum handlowego, złoty mercedes chciał mnie energicznie wyprzedzić z prawej, na pasie zwężeniowym – opowiada pan Piotr. – Nie zdążył, musiał ostro hamować, niemal ocierając się o błotnik mojego auta. Wyskoczył z samochodu i gestykulując zmierzał w moim kierunku. Oczywiście odjechałem, bo z tak agresywnym człowiekiem nie ma dyskusji – przyznaje. I pyta: Czy zachowanie kierowcy złotego mercedesa było dopuszczalne?
– Osoba, która utrudnia bądź tamuje ruch na drodze, bez względu na to, czy kieruje pojazdem, czy jest pieszym, popełnia wykroczenie. Wysokość mandatu zależy od rodzaju niezgodnego z przepisami zachowania i może wynieść nawet 500 zł –mówi sierż. szt. Kamil Karbowniczek lubelskiej policji.
Pan Piotr zauważa też, że często zdarzają się kierowcy, którzy lubią rządzić na pasie zwężeniowym.
– Zgodnie z prawem należy jechać do jego końca i włączać się do ruchu na zasadzie „suwaka”. Ale zawsze znajdzie się „szeryf”, który pilnuje kolejki i blokuje dwa pasy ruchu, aby zatrzymać kierowców jadących po pasie zwężeniowym – opisuje.
– Zajmowanie więcej niż jednego, wyznaczonego na jezdni pasa ruchu, jest karane mandatem w wysokości 150 zł – przypomina Karbowniczek.
Wśród zachowań, które zostaną uznane za wykroczenia z art. 90 kodeksu wykroczeń, tj. utrudniające lub tamujące ruch, taryfikator mandatów wskazuje m.in.: utrudnianie ruchu podczas cofania (mandat 50-200 zł), naruszenie zakazów cofania w tunelach, na mostach i wiaduktach (mandat 200 zł), zatrzymanie lub postój pojazdu na autostradzie lub drodze ekspresowej w innych miejscach niż wyznaczone w tym celu (mandat 300 zł).
Ulubionym działaniem „szeryfów” jest zajeżdżanie drogi i hamowanie tuż przed maską pojazdu wyprzedzonego. Ma to być kara np. za zbyt wolną jazdę lewym pasem.
– Hamowanie w sposób powodujący utrudnienia w ruchu jest karane mandatem od 100 do 300 zł – mówi Karbowniczek.
Jeśli jednak kierowca poprzez takie zachowanie spowoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, może dostać zakaz prowadzenia pojazdów.
A co z „szeryfami”, którzy grożą innym uczestnikom ruchu np. pobiciem? – Kodeks karny za groźby karalne przewiduje karę nawet do 2 lat pozbawienia wolności – przypomina policjant.
„Szeryfowie” są w orbicie zainteresowani policyjnego zespołu „Speed”. – Policjanci drogówki zdecydowanie reagują na przypadki łamania prawa na drodze. Chodzi nie tylko o przekraczanie dopuszczalnej prędkości, ale także o niebezpieczne zachowania – dodaje sierż. szt. Kamil Karbowniczek.
Mundurowi z tego zespołu monitorują też internet. Nie brakuje tam filmów dokumentujących zachowania agresywnych kierowców.