50-latek nie chciał stawić się do więzienia, gdzie miał odsiedzieć wyrok za jazdę po pijaku. Policja namierzyła go na rusztowaniu.
Wyrok to pięć miesięcy więzienia, ale 50-latek z Bychawy nie stawił się do więzienia. Musiał to zrobić, bo został skazany za jazdę pod wpływem alkoholu. Postanowił jednak się ukrywać.
Dlatego poszukiwania rozpoczęli policjanci z Lublina. Zdobyli informacje, że mieszkaniec Bychawy zmienia miejsca pobytu i zaczyna szukać pracy jako monter rusztowań.
Pościg poszedł tym tropem i udało się 50-latka namierzyć w województwie świętokrzyskim.
– 50-latek został zatrzymany na budowie, podczas skręcania przęseł. Mężczyzna od razu placu budowy trafił do celi – podaje policja.