Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Po blisko 3 miesiącach od pożaru mogli wreszcie wrócić do swojego domu, który dzięki zaangażowaniu gminy i lokalnej społeczności udało się przywrócić do właściwego stanu. Ale pogorzelcy z Majdanu-Sielec w gminie Krynice wciąż potrzebują wsparcia.
W Polsce na taką operację nie było szans. Nadzieję na uratowanie serduszka Gabrysi Bryk z podtomaszowskiej Łaszczówki dawała tylko klinika w Bostonie. Ich choć wielomiesięczna zbiórka nie pozwoliła zgromadzić całej kwoty ponad 2 mln zł, to dziewczynka poleci do USA. Jej leczenie sfinansuje NFZ.
Na początek piłkarski turniej, a zaraz po nim zbiórki do puszek, charytatywne kiermasze i koncerty. 32-letnia Iwona może liczyć na wsparcie osób gotowych pomóc jej w zgromadzeniu pieniędzy na innowacyjną terapię, która daje duże szanse na wyleczenie nowotworu.
To bardzo rzadka choroba. Diagnozuje się ją rocznie zaledwie u kilkorga dzieci w Polsce. Gdy Franio przyszedł na świat lekarze stwierdzili u niego hemimelię strzałkową. Rodzice maluszka od razu podjęli walkę o zdrowie synka. Można im w tej batalii pomóc.
Produkcja stroików już ruszyła, przed samym kiermaszem upieczone zostaną ciasta i ciasteczka. Dochód z ich sprzedaży ma wspomóc Publiczną Szkołę Podstawową im. Kolejarzy Ofiar II Wojny Światowej w zapewnieniu opału na zimę.
Gabrysia będzie 20 stycznia obchodziła 10. urodziny. Rodzice marzą, aby była już wtedy po przeprowadzonej w Bostonie operacji, która uratuje jej serduszko. Amerykańscy lekarze czekają, telefonują, dopytują, ale rodzina wciąż jest w Polsce, bo nadal brakuje ponad miliona złotych, aby wyjazd do USA mógł dojść do skutku.
Kolejny finał akcji zainicjowanej przez Jurka Owsiaka już niebawem. W Młodzieżowym Domu Kultury im. Kornela Makuszyńskiego w Zamościu, zawiązał się sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. I już czeka na zgłoszenia wolontariuszy.
Minęło 15 lat od momentu, gdy kilku dziennikarzy zdecydowało się powołać do istnienia Społeczny Komitet Odnowy Cmentarza Parafialnego w Zamościu. Przez ten czas na ratowanie zabytków nekropolii zebrano ponad 250 tys. zł. Tegoroczna kwesta przyniosła kolejne spore pieniądze – przeszło 26 tys. zł. Na pewno nie była ostatnią.
Blisko 30 tysięcy złotych zasili konto Społecznego Komitetu Odnowy Miejsc Pamięci w Tomaszowie Lubelskim. Bo tyle pieniędzy dała tegoroczna kwesta na cmentarzach.
Podczas dotychczasowych piętnastu zbiórek zgromadzono ponad 250 tys. zł i odnowiono dzięki temu wiele zabytkowych nagrobków na cmentarzu parafialnym w Zamościu. Tegoroczna zbiórka zaczęła się rano, a zakończy o godz. 18.
Piętnaście lat kwestowania i zebrane przeszło ćwierć miliona zł, które wykorzystano na ratowanie najcenniejszych, zabytkowych nagrobków. Tak podsumować można najkrócej działalność Społecznego Komitetu Odnowy Cmentarza Parafialnego w Zamościu, który w tym roku świętuje jubileusz, organizuje z tej okazji konferencję i szykuje kolejną zbiórkę.
Policja zatrzymała młodą kobietę, która prowadziła fałszywą zbiórkę charytatywną. W puszce miała już 400 złotych.
Rok w rok, od kilku lat, podczas kolejnych akcji „Kilometry Dobra” zamojskie koło Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną gromadzi pieniądze, by w końcu wyremontować i wyposażyć podarowany przez miasto budynek przy ul. Orlicz-Dreszera 10.
Olek ma 2,5 roku. To drobny chłopiec o błękitnych oczach w niebieskich oprawkach okularów, tulący się do swojej mamy Pauliny Polak. Mieszkanka Lublina o sercu, zwłaszcza swojego synka, które jest chore i było już „łatane” wie prawie wszystko. Chłopiec otrzymał kwalifikację do operacji w Bostonie. Ale jej koszt to milion złotych.
Polską granicę przekroczyło już ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy, w tym 2 tysiące osób z niepełnosprawnościami wraz ze swoimi rodzinami. Sporej części z nich pomogło stowarzyszenie z Zamościa. Chce pomagać nadal, zapewniając domy i opiekę, ale by to zrobić, samo potrzebuje pomocy.
Ruszyła pomoc rodzinie z Klementowic (powiat puławski), w których domu w nocy z piątku na sobotę wybuchł pożar. Straty oszacowano wstępnie na ok. 200 tysięcy złotych.
10-letni Marcel urodził się z wadami rąk. – W Polce lekarze mówili nam tylko, że syn nie będzie mógł pisać czy jeździć na rowerze – przyznaje Beata Barczuk. Chłopczyk ma jednak szansę na operację rekonstrukcyjną rączek w instytucie doktora Drora Paley’a, światowej sławy eksperta z zakresu ortopedii dziecięcej.
Obowiązkiem katolika jest pomoc ludziom koczującym na granicy – uważa pan Marek, który przekazał datek na pomoc migrantom podczas niedzielnej zbiórki w lubelskiej archikatedrze. Na apel arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski odpowiedziały też inne parafie w Lubelskiem.
Trwają kwesty na ratowanie zabytkowych nagrobków na dwóch cmentarzach parafialnych w powiecie kraśnickim. Zbiórka datków w Kraśniku potrwa do 1 listopada, w Zakrzówku do 2 listopada.
Jacek Balcerek wyruszył właśnie ze Sławatycz (powiat bialski) w pieszą wędrówkę ze swoim kotem Parysem. Chce dotrzeć na zachodni kraniec Polski. W ten sposób promuje zbiórkę na operację 14-letniej Kingi.
– Nikt nie jest w stanie zapełnić pustki w ich sercu po tej nie do opisania w słowach stracie najbliższych na świecie ludzi, ale spróbujmy okazać im wsparcie poprzez zbiórkę środków pieniężnych – piszą inicjatorzy akcji pomocowej.
Kupisz książkę – pomożesz 2-letniej Ninie Słupskiej. Podobnie jak płacąc za inne rzeczy – zabawki, obrazy, biżuterię czy bibeloty wesprzesz zbiórkę pieniędzy na leczenie małej lublinianki, chorej za rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Kiermasz przy ul. Szambelańskiej w Lublinie (za Bramą Krakowską) potrwa do jutra.
Piłka z autografem Jerzego Dudka, płyty z autografami od Wojtka Cugowskiego, vouchery i płyty od Kabaretu Ani Mru-Mru, treningi tenisa i golfa od Kabaretu Smile, będzie też niespodzianka od Beaty Kozidrak. Te m.in. przedmioty będzie można licytować już w niedzielę podczas „Walentynek dla Ninki”. Wydarzenie z udziałem artystów będzie transmitowane online.
To może spotkać naprawdę każdego, każdą rodzinę, parę oczekującą dziecka, bo w Polsce nie robi się badań przesiewowych w kierunku SMA – mówi tata Niny Słupskiej, która choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Dziewczynka w maju skończy 2 lata. Zanim przekroczy wagę 13,5 kg musi mieć podany najdroższy lek na świecie. Czasu na uzbieranie brakujących 8 mln zł z każdym dniem ubywa.
– Zostaw na lody dla mnie i dla Niny, a resztę zabierz na lekarstwo – oznajmił niedawno swoim rodzicom 4-letni Mikołaj, starszy brat chorej na rdzeniowy zanik mięśni, niespełna półtorarocznej Niny. Chłopiec trzymał w rękach swoją skarbonkę. Zapewne podsłuchał rozmowę dorosłych, że lek potrzebny jego siostrze jest bardzo drogi. A czasu na zebranie 9 milionów złotych z każdym dniem ubywa.