Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Akcja bilbordowa, reklamy w radio, manifestacja pod ratuszem – to tylko niektóre pomysły lubelskich restauratorów na przetrwanie czasu epidemii. Nastroje w branży gastronomicznej są coraz gorsze, bo dochody spadają z każdym dniem.
Aż do sądu dotarł spór pomiędzy staromiejską restauracją Muuucho a miejskim przedsiębiorstwem, od którego restauracja wynajmowała lokal. Gastronomowie prosili je o obniżkę czynszu, jednak obie strony nie doszły do porozumienia. Zdaniem miejskiej spółki pobór wody w lokalu przeczy temu, że restauracja nie pracuje.
W nowej karcie restauracji Niepospolita na Starym Mieście w Lublinie wkrótce pojawią się słynne dania z lat dwudziestych. Od flaczków lwowskich, przez sandacza po kardynalsku, po prawdziwy sznycel po wiedeńsku.
Firma stara się o pozwolenie na budowę restauracji przy ul. Sikorskiego w Zamościu. Nowy punkt popularnej sieci gastronomicznej powstanie w miejscu nieczynnego hotelu i zajazdu.
Jedna z bardziej znanych restauracji na Starym Mieście w Lublinie – Pub Regionalny św. Michał – nie może działać – zdecydował Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i wstrzymał możliwość użytkowania części budynku. Współwłaściciele nieruchomości nie kryją zaskoczenia
O połowę obniżone mają być restauratorom stawki za „zajęcie pasa drogowego” pod ogródki gastronomiczne.
Pogoda dopisuje, w sobotę tłoczno zrobiło się na lubelskim Starym Mieście. Mimo obowiązujących w dalszym ciągu w Polsce rygorów sanitarnych związanych w epidemią koronawirusa mieszkańcy miasta chętnie korzystali z ogródków gastronomicznych. Wiele osób wybrało się też na spacer.
W wtorek w Zamościu otwarcie nowej restauracji. W budynku dawnego dworca PKP o godz. 14 zaczyna działać Peron, który powstał w ramach Centrum Integracji Społecznej.
Już od najbliższej soboty, 30 maja znikają ograniczenia w liczbie osób mogących jednorazowo robić zakupy w sklepach. Limity znikają także w gastronomii. Dla gości w pełni otworzą się też hotele.
Lubelscy restauratorzy chcą obniżenia opłat naliczanych im przez miasto za tereny zajęte pod kawiarniane ogródki. "Trzeba nam pomóc" – mówią gastronomowie. Dzisiaj przyszli w tej sprawie do Ratusza, który nie planuje obniżki. "Dlaczego inne miasta mogły to zrobić?" – pytają przedsiębiorcy.
Restauracje dostały w poniedziałek zielone światło i mogły zacząć przyjmować gości. W większości trwały jednak ostatnie prace. Te, które działały nie narzekały jednak na nadmiar klientów.
Puławianie znów mogą jadać "na mieście". Lokalne bary, pizzerie i restauracje, które przez ostatnie miesiące swoje dania serwowały jedynie na wynos, zaczynają przyjmować gości. Pełnego powrotu do zasad sprzed pandemii jednak nie ma. W lokalach obowiązują sanitarne obostrzenia.
Od dzisiaj lokale gastronomiczne mogą ponownie otworzyć się na klientów. Odwiedzający będą musieli zastosować się do utrzymywania zasad reżimu sanitarnego.
Od poniedziałku znów będzie można odwiedzać lokale gastronomiczne, chociaż nie będziemy już w nich tak swobodni jak zwykle. Także kawiarniane ogródki, które powracają na deptak (największy z nich może mieć 103 mkw.) nie mogą być już tak zatłoczone jak zazwyczaj.
Od niedzieli więcej ludzi w kościołach, a od poniedziałku znów będzie można pójść do fryzjera lub kosmetyczki, a potem usiąść przy stoliku w restauracji. Tydzień później do podstawówek będą mogli wrócić uczniowie klas I-III. Rząd wprowadza trzeci etap znoszenia ograniczeń.
Nowe przepisy pozwolą lokalom gastronomicznym na wpuszczenie gości do środka i do ogródka. Tak ma być od 18 maja. Na Rynku Wielkim widać już przygotowania do mocno spóźnionego sezonu.
Restauratorzy z Lublina z niepokojem patrzą w przyszłość. Tylko niektórzy z radością przyjęli informację o możliwości otwarcia ogródków. Zdecydowana większość boi się, że nie udźwignie wysokich opłat za zajęcie pasa drogowego. Mowa o kilkunastu tysiącach złotych za sezon.
– Z samych ogródków się nie utrzymamy – mówią zgodnie właściciele lubelskich restauracji. Liczą na to, że miasto pomoże im przetrwać i obniży stawki za wystawienie stolików i krzeseł. Ale na to się nie zanosi.
Osiem na dziesięć restauracji i hoteli ma coraz większe problemy finansowe i w tym roku wiele z nich może upaść - wynika z badania Barometr EFL na II kwartał 2020 r. Mniejsze inwestycje niż kwartał wcześniej planuje 44 proc. pytanych przedsiębiorców.
Otwarcie restauracji będzie możliwe 18 maja. Ale ma dotyczyć tylko ogródków gastronomicznych. To na razie nieoficjalne informacje, które we wtorek podała rozgłośnia RMF FM.
Zaczęło się 1,5 miesiąca temu od spontanicznego apelu, żeby wesprzeć medyków walczących z koronawirusem. Kilkadziesiąt lubelskich restauracji i firm włączyło się do akcji "Wzywamy posiłki" i zaczęło szykować posiłki, które następnie trafiały do szpitali.
Nie możesz prowadzić działalności gospodarczej? Bardzo odczułeś skutki pandemii? Radni przegłosowali uchwały, które mają ułatwić życie zamojskim przedsiębiorcom w trudnych czasach. Są jednak warunki
Rozmowa z Katarzyną Polańską, współwłaścicielką gastronomicznej Grupy Lublin. To lubelska grupa gastronomiczna, w skład której wchodzą: Bombardino Aperitivo, Bombardino Botanik, Bombardino Trattoria, Papryka Kebab, Ostro klubokawiarnia, Ciao piekarnia&pizza oraz pracownia cukiernicza Pani z wypiekami.
Od tygodnia obiady z lubelskich restauracji trafiają do placówek medycznych w Lublinie i Łęcznej. – Nie ja to wymyśliłam – podkreśla Justyna, gdy w końcu udaje jej się znaleźć chwilę na rozmowę. Odsyłają mnie do niej nawet ci, którzy przez ostatnie dni robią więcej dla innych, niż dla siebie. – Z Justyną Domaszewicz gadaj. Ona prężniej działa – stwierdza Bartek
Jak pomóc małej gastronomii i jednocześnie nakarmić lekarzy i biały personel? Lubelski przedsiębiorca Robert Chmielewski proponuje, by kupować posiłki w lokalach, które oferują jedzenie na wynos. Na początek zapłacił za 60 pizz dla personelu szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Kolejnych 15 dorzuciła sama restauracja.