Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Nowo poznany mężczyzna chciał uchronić paczkę przed atakiem piratów. Skończyło się tak, że pomagająca mu kobieta zaciągnęła kredyt.
W Legionowie został w poniedziałek zatrzymany 32-latek, który brał udział w oszustwie. Starsza pani z Lublina była tak skołowana i przestraszona, że spakowała 80 tys. zł i zostawiła gotówkę na klatce schodowej.
53-latek miała odebrać 100 tysięcy złotych od oszukanego seniora. Zamiast solidnej porcji gotówki czekała na niego policja z kajdankami.
Policyjne komunikaty z ostrzeżeniami pojawiają się co kilka dni, bo tak często mieszkańcy naszego regionu dają się okradać oszustom. I mimo apeli, wciąż nie brakuje naiwnych, którzy wierzą fałszywym bankowcom, policjantom czy analitykom finansowym.
Nie tylko został ustalony i zatrzymany, ale też tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Młodego oszusta z Dolnego Śląska, który naciągał ludzi z całej Polski namierzyli lubartowscy policjanci.
49-letni mężczyzna padł ofiarą oszustwa telefonicznego i stracił oszczędności. Przestępca, podając się za pracownika banku, nakłonił go do przekazania pieniędzy.
Prokuratura Regionalna w Lublinie przedstawiła 55-letniemu adwokatowi z Wrocławia zarzuty oszustwa instytucji kościelnych na ponad 1,2 mln zł. Według ustaleń powoływał się też na wpływy w prokuraturze, obiecując pomoc w uchyleniu aresztu prywatnemu klientowi. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Cyberprzestępcy podszywają się pod Narodowy Fundusz Zdrowia. Obiecują „darmową apteczkę” i wymagają podania danych osobowych i danych karty płatniczej.
Kobieta uwierzyła, że zarobi dzięki prowizji ze sprzedaży chińskiej odzieży. Bez wahania przelewała kolejne pieniądze, ale zarobku już się nie doczekała.
Oferował na sprzedaż towary, których nie miał. Reklamował się też jako spec od remontów, ale nigdy ich nie wykonywał. Ale pieniądze brał. Potem znikał. Lubelskim "łowcom głów" udało się zatrzymać 39-letniego oszusta z Chełma.
Zainteresowanie pracą zdalną stale rośnie, a wiele osób widzi w niej szansę na wygodne zarobki. Jednak historia mieszkańca z powiatu świdnickiego pokazuje, jak łatwo można wpaść w pułapkę oszustów.
Mam na imię Paul. Gram na gitarze w znanym zespole - tak przedstawił się 52-latce z Lublina mężczyzna poznany przez internet. Nawiązali bliższą znajomość, która kosztowała kobietę naprawdę bardzo dużo.
Ukrywał się długo przed wymiarem sprawiedliwości, ale w końcu lubelscy policjanci namierzyli 37-letniego oszusta, który ludzi z całej Polski naciągał na wynajem domków nad morzem albo zagranicznych apartamentów.
49-letnia mieszkanka powiatu parczewskiego uwierzyła w bezwarunkową miłość. Problemy się jednak pojawiły, gdy poznany w Internecie mężczyzna poprosił o pieniądze.
Przez ponad rok 39-latkowi, żeby nabrać około 100 osób. Oszust zatrzymany właśnie przez krasnostawskich policjantów specjalizował się w internetowych zakupach.
Gdy dzwonił do organizatorów lotniczych pokazów, mówił, że pracuje w wojsku. Kiedy kontaktował się z armią, przedstawiał się jako organizator imprezy lotniczej. Gdy został zatrzymany, przyznał się do winy, ale nie umiał wyjaśnić powodów swojego zachowania.
Najpierw ją zauroczył, a później wykorzystał niewiedzę. W ten sposób kobieta straciła 430 tys. zł.
Zapożyczyła się w banku i wśród znajomych. Bo poznany przez aplikację randkową Charlie, podobno Holender obiecywał 35-latce złote góry. Kobieta straciła przez swoją łatwowierność naprawdę duże pieniądze.
Metody oszustów są różne. Często się powtarzają. Policja przed nimi ostrzega, a mimo to nadal nie brakuje osób, które dają się nabrać. Tak jak 66-latek z Białej Podlaskiej, który po rozmowach z "bankowcami" stracił prawie 50 tys. zł swoich oszczędności.
Wiele słyszymy o oszustwach finansowych, których ofiarą najczęściej padają seniorzy. Znacznie rzadziej dochodzi do schwytania ich sprawców. Tym razem tak się stało. W ręce policji wpadł 17-latek, który odpowie za oszustwo na starszym mieszkańcu Białej Podlaskiej.
Podawał się za lekarza pracującego na misji ONZ. Mówił, że przyjedzie do Polski, snuł plany na przyszłość. Mieszkanka Lublina uwierzyła i teraz bardzo tego żałuje, bo ta internetowa znajomość słono ją kosztowała.
Wystawiono za nim listy gończe, oszusta szukali policjanci z siedmiu województw. Namierzyli go lubelscy. 36-latek został zatrzymany w jednym z hoteli. Co przeskrobał?
Już są dowody na to, że od dwóch emerytek z Lublina metodą „na policjanta” odebrał łącznie 60 tys. zł. Ale sprawa jest rozwojowa i mogą być kolejne zarzuty dla 47-latka.
Takich i bardzo podobnych historii było wiele. Opisywano je ostrzegając przed oszustami. Ale to niewiele pomaga. 54-letnia kobieta straciła kilkanaście tysięcy złotych, bo uwierzyła, że koresponduje z własną córką i doradcą bankowym.
Mieszkance Zamościa skradziono portfel z 3 tys. zł. Seniorka z gminy Żółkiewka straciła jeszcze więcej – 20 tys. Jedna i druga zapłaciła za swoją łatwowierność z człowiekiem, któy podawał się za „urzędnika z gminy”.