Mistrzostwo świata obroniła niespełna dwa tygodnie temu, a teraz odbiera zasłużone gratulacje. Aleksandra Mirosław z KW Kotłownia spotkała się dzisiaj z prezydentem Lublina Krzysztofem Żukiem i wiceprezydent Beatą Stepaniuk-Kuśmierzak
- To jest nasza rola, żeby pokazać, że tego typu aktywność fizyczna jest potrzebna, a wyniki sportowe są pochodną ciężkiej pracy – mówi Krzysztof Żuk. – Nasza mistrzyni jest objęta programem „Mistrz”. To jest dobry pomysł, który uruchomiliśmy, starając się dać wsparcie naszym najlepszym zawodnikom. Buduje on też dobry wizerunek miasta przyjaznego sportowcom – dodaje.
- Teraz trudny rok przede mną, rok pełen wyzwań. Na pewno będzie ciężko, aczkolwiek z takim wparciem mogę powiedzieć, że w przyszłość patrzę z uśmiechem na ustach – przyznaje Aleksandra Mirosław.
Przypomnijmy, że 25-latka po raz drugi z rzędu zdobyła złoty medal Mistrzostw Świata w konkurencji na czas, tym razem w japońskim Hachioji. Bardzo dobrze wypadła także w formacie łączonym, czyli w „czasówkach”, boulderingu i prowadzeniu, gdzie zajęła czwartą lokatę. Mając w perspektywie start na przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, lublinianka musi postawić na kompleksowy trening w tych trzech konkurencjach.
- Na pewno urozmaicimy nasz trening pod kątem boulderingu i prowadzenia. Już prowadzimy konsultacje z innymi trenerami, którzy są specjalistami w tych dziedzinach. Będziemy robić, co się da – deklaruje Mateusz Mirosław, trener, a prywatnie mąż, Aleksandry Mirosław.
Mistrzyni świata ma już zaplanowany najbliższy start – 4 października pojedzie do Edynburga na rozpoczynające się tam Mistrzostwa Europy. Potem zostanie jej kilka miesięcy na przygotowania do igrzysk.