O kolejny rok przesuwa się termin rozpoczęcia prac przy budowie obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego. 20 tysięcy aut, jakie codziennie przejeżdża przez centrum miasteczka, zostanie skierowane na obwodnicę najwcześniej w 2021 r.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Na tę inwestycję Tomaszów Lubelski czeka od kilkunastu lat. Ciągnący się przez całe miasto korek, w większości złożony z tirów, to tutaj codzienność. Przez ul. Lwowską, która jest główną arterią blisko 20-tysięcznej miejscowości, biegnie droga krajowa nr 17 prowadząca do przejścia granicznego w Hrebennem. Mieszkańcy skarżą się nie tylko paraliżujący miasto sznur aut. Z powodu wysokiego natężenia ruchu pękają mury stojących przy ulicy budynków.
– To jest też kwestia braku możliwości przeprowadzenia kompleksowej rewitalizacji. Nie możemy niczego planować, jeżeli przez sam środek miasta biegnie trakt komunikacyjny, którym w ciągu doby przejeżdża ok. 20 tysięcy samochodów – tłumaczy Wojciech Żukowski, burmistrz Tomaszowa Lubelskiego. – To blokuje nam także możliwości rozwoju.
Jeszcze rok temu wydawało się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu końcowi. We wrześniu 2015 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetarg na wykonanie inwestycji. Zgłosiło się 16 firm. Wykonawca miał zostać wyłoniony do końca tego roku, a obwodnica oddana do użytku w 2020 r. Takie terminy potwierdził wiceminister infrastruktury i budownictwa w odpowiedzi na pytanie posła PiS Sławomira Zawiślaka. Ale na kolejne pytanie, przesłane w lipcu, odpowiedź była już inna: podpisanie umowy z wykonawcą nastąpi dopiero w październiku 2017 r., a zakończenie inwestycji jest planowane na 2021 r.
W piątek, na specjalnie zwołanym w tej sprawie briefingu prasowym, wojewoda lubelski tłumaczył skąd wynika opóźnienie.– Pojawiły się informacje, że inwestycja została zablokowana, albo przedłużona o kilka lat. Nie jest to prawdą. Jedyny problem, jaki się pojawił, dotyczy wydania nowej decyzji środowiskowej, która będzie uwzględniałaj nowe przepisy dotyczące ekranów dźwiękochłonnych – tłumaczy Przemysław Czarnek.
W drugiej połowie września do Tomaszowa ma przyjechać Jerzy Szmit – w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa odpowiedzialny za drogi, transport drogowy i lotniczy. Lokalni politycy PiS liczą, że wiceminister obejmie inwestycję specjalnym nadzorem i nowa decyzja środowiskowa zostanie wydana szybko.
Inny pomysł ma natomiast poseł Zawiślak. Według niego rozwiązaniem problemu byłoby ogłoszenie nowego przetargu.
– Będę zachęcał, aby sprawdzić, czy jest możliwe unieważnienie obecnego przetargu w trybie „zaprojektuj-wybuduj” i ogłoszenia nowego, w trybie „wybuduj”, w którym można by wykorzystać istniejącą dokumentację. W mojej ocenie to przyspieszyłoby prace – przekonuje parlamentarzysta.
Ale okazuje się, że zwycięzca przetargu ma skorzystać z gotowego już projektu.
– Wykonawca będzie miał za zadanie zoptymalizować dokumentację dostosowując ją do obecnych przepisów – tłumaczy Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału GDDKiA.
Obwodnica Tomaszowa
Jednojezdniowa droga ma mieć ok. 9,6 km długości. Powstanie po wschodniej stronie Tomaszowa Lubelskiego. Nad doliną rzeki Sołokiji trasa pobiegnie estakadą. Zbudowane zostaną również drogi dojazdowe (o łącznej długości 13,8 km) przeznaczone do obsługi ruchu lokalnego.