Przyzwoitą rundę ma za sobą Świdniczanka Świdnik. Na razie zajmuje dwunaste miejsce w tabeli, z dorobkiem 24 punktów. Trzeba jednak pamiętać, że ma też jeden mecz rozegrany mniej.
Drużyna Łukasza Gieresza często była chwalona za grę, ale w końcu za wrażenia artystyczne, w piłce punktów się nie przyznaje. „Świdnia” potrafiła pokonać w derbach Avię, ale i przegrać u siebie z Orlętami Spomolek Radzyń Podlaski 2:3 mimo że prowadziła już 2:0.
Stoczyła też wyrównany bój na wodzie z liderem – Wieczystą Kraków, który mimo wielu dobrych momentów i naprawdę dobrych sytuacji, przegrała ostatecznie 2:4. Brakowało punktów u siebie, bo Michał Paluch i spółka wygrali tylko trzy razy na stadionie przy ul. Turystycznej.
– Wydaje się, że powinniśmy wymagać większej ilości punktów. Patrząc jednak, w jakim środowisku funkcjonowaliśmy w tym półroczu trzeba docenić to, co mamy. Liga jest naprawdę bardzo wyrównana, a dla nas to było pierwsze spotkanie z tym poziomem rozgrywek. Cały czas mamy też jedno spotkanie zaległe i gdyby udało się wygrać, to miejsce w tabeli będzie wyglądało trochę inaczej. Tak czy siak, uważam, że potencjał tej drużyny jest większy, przynajmniej o te kilka punktów – wyjaśnia Łukasz Gieresz, szkoleniowiec ekipy ze Świdnika.
Czego można się spodziewać w zimie, jeżeli chodzi o transfery? Na razie wiadomo, że z klubem pożegnał się Arkadiusz Bednarczyk. 21-letni pomocnik grał mało i zdecydował się wrócić na czwartoligowe boiska, gdzie radził sobie zdecydowanie lepiej. Podpisał już umowę ze Stalą Kraśnik. Na wiosnę w kadrze zabraknie dodatkowo jednego-dwóch zawodników, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Jeszcze przed zakończeniem rundy nie brakowało zapytań o mniej ogranych piłkarzy, w tym o Kamila Sikorę, który znalazł się chociażby na celowniku Górnika Łęczna. Ostatnio z ekipą pierwszoligowca pożegnał się jednak trener Ireneusz Mamrot, więc nie wiadomo czy wraz z jego odejściem temat potencjalnego transferu do zielono-czarnych nie upadnie.
– Może nas opuścić w sumie trzech zawodników, a poszukiwania nowych będą ukierunkowane na piłkarzy z naszego regionu, młodzież, której chcemy dać szansę rozwoju – wyjaśnia trener Gieresz. Na jesieni dobrze do jego drużyny wprowadzili się: Igor Kuchta i Jakub Bartoszek, a na więcej szans czeka także Jakub Kukulski. Cała trójka to gracze z rocznika 2006, którzy mają jeszcze przed sobą sporo sezonów w gronie młodzieżowców. Wkrótce mogą do nich dołączyć kolejni, utalentowani zawodnicy.
A jak wygląda okres przygotowawczy Świdniczanki? – Do zajęć wracamy 8 stycznia, ale wcześniej, bo w dniach 4-5 stycznia spotkamy się na testach szybkościowych i wytrzymałościowych. Myślę, że zaplanowaliśmy też ciekawe i zróżnicowane mecze kontrolne, bo czekają nas sparingi z wyżej notowanymi rywalami, ale i takimi z czwartej ligi – wyjaśnia trener Gieresz.
W planie sparingów są chociażby: Górnik Łęczna, Wisła Grupa Azoty Puławy, Chełmianka, ale i KS Cisowianka Drzewce, Tomasovia Tomaszów Lubelski, Stal Kraśnik oraz Start Krasnystaw.