1,5 mln zł pochłonie miejski program leczenia niepłodności metodą in vitro. Właśnie wskazano kliniki, do których będą mogły zgłaszać się pary.
W 2017 roku ówczesny minister zdrowia w rządzie PiS, Konstanty Radziwiłł, zdecydował, że państwo nie będzie już kontynuowało programu leczenia niepłodności metodą in vitro. Postawiono na inne rozwiązanie – kontrowersyjną, krytykowaną przez lekarzy i naukowców naprotechnologię.
– Najnowsza odpowiedź Min. Zdrowia pokazuje fatalne dla Polski skutki ideologicznego skasowania programu in vitro: - 22191 urodzeń dzieci z naprotechnologii - zaledwie 413 z wymyślonego przez PiS programu zastępczego Ideologiczne zacietrzewienie skutkuje katastrofą demograficzną – przedstawił dane w lutym tego roku senator Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej.
I jeszcze kilka liczb. W 2022 r. w Polsce na świat przyszło 305 tys. dzieci. Najmniej od II wojny światowej. Wynik byłby jeszcze gorszy gdyby nie obcokrajowcy, bo okazuje się, że 15 tys. to dzieci właśnie obcokrajowców.
Jak nie państwo, to miasto
O przywrócenie programu in vitro w skali kraju walczy teraz Koalicja Obywatelska i Lewica. – W Polsce z tym problemem boryka się 1,5 mln par. A wiemy, że program leczenia metodą in vitro przyniósł bardzo dobre skutki. W latach 2013-2016 na świat przyszło ponad 22 tys. dzieci. Uważamy, że Polakom absolutnie należy się szansa zostania rodzicami i pomoc ze strony państwa – mówiła w listopadzie 2022 r. lubelska poseł Marta Wcisło (KO) zaczynają uliczną zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, na mocy której in vitro miałoby być finansowane z budżetu państwa.
Wcześniej, bo już w 2019 r., na takie posunięcie władze Lublina namawiały m.in. aktywistka Marta Bielska czy miejska radna klubu prezydenta Żuka, Maja Zaborowska. Ostatecznie pieniądze w miejskiej kasie się znalazły i od tego roku zacznie działać w Lublinie program in vitro.
Wiadomo już, które kliniki będą go realizowały. Są to:
- Gynocentrum z Katowic
- Konsorcjum firm Ab ovo z Lublina i Centrum Bocian z Białegostoku
- Ovum Rozrodczość i Andrologia z Lublina
Miejski program będzie kosztował nieco ponad 1,5 mln zł do końca 2025 roku. Dofinansowanie do jednego zabiegu ma wynieść 5 tys. zł, ale nie więcej niż 80 proc. kosztów całej procedury. Takie, warunkach komercyjnych, kosztuje ok. 10 tys. zł.
Kto może wziąć udział w programie.
- Pary pozostające w związku małżeńskim lub związku partnerskim spełniające następujące warunki:
- wiek kobiety mieści się w przedziale 25-40 lat (wg rocznika urodzenia) i w ocenie
biochemicznej i ultrasonograficznej ma szanse na wyindukowanie mnogiego
jajeczkowania; - osoby aplikujące do programu (kobieta i mężczyzna) muszą mieszkać na terenie
Lublina od co najmniej 12 miesięcy do chwili aplikowania do programu; - pary płacące podatki na terenie Gminy Lublin (zarówno kobieta jak i mężczyzna);
- pary zostały zakwalifikowane do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia
pozaustrojowego przez realizatora programu, zgodnie z wytycznymi Polskiego
Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii i warunkami ustawy o leczeniu
niepłodności; pary lub kobiety ze schorzeniem wymagającym leczenia gonadotoksycznego.
Co przewiduje dofinansowanie.
Jedną procedurę biotechnologiczną składającą się z:
- wykonania punkcji pęcherzyków jajowych wraz ze znieczuleniem;
- pozaustrojowego zapłodnienia i nadzoru nad rozwojem zarodków in vitro;
- transferu zarodków do jamy macicy w cyklu stymulowanym;
- witryfikacji zarodków z zachowanym potencjałem rozwojowym;
- przechowywania zarodków kriokonserwowanych przez okres realizacji programu;
- kriokonserwacji komórek jajowych u pacjentek przed leczeniem gonadotoksycznym i ich przechowywanie przez okres realizacji programu.
Maksymalnie, w ramach dofinansowania, przysługują dwie procedury.
– Koszty ewentualnych kolejnych procedur, jak i pozostałe koszty (…) zapłodnienia pozaustrojowego, ponoszą pacjenci – napisano w warunkach konkursu ogłoszonego przez miasto.