Po trzech kolejkach na koncie Azotów Puławy jest sześć punktów. We wtorek podopieczni Siergieja Bebeszki staną przed szansą powiększania dorobku - do Puław przyjedzie ARGED REBUD KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Ten mecz zaplanowano na godzinę 18.
Puławianie rozpoczęli sezon od zwycięstwa w sponsorskich derbach nad Grupą Azoty Unią Tarnów. Choć nie było łatwo - po pierwszej połowie szósta drużyna ubiegłego sezonu przegrywała 13:15, ostatecznie zeszła z boiska w roli triumfatora (28:22). Najwięcej bramek dla Azotów zdobyli Kacper Adamski (8), Litwin Deividas Virbauskas (6) i Kelian Janikowski (6).
W drugiej kolejce podopieczni trenera Bebeszki mierzyli się na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Podobnie jak to mieliśmy możliwość zobaczyć na inaugurację, tak też w Piotrkowie puławianie nie rzucili stylem na kolana. Po remisowej pierwszej odsłonie, losy rywalizacji rozstrzygnęli w drugiej części. Kacper Adamski i spółka wypracowali na tyle bezpieczną przewagę, że drugie z rzędu zwycięstwo stało się faktem. Azoty wygrały 34:29. Na liście najcelniej rzucających znaleźli się ponownie Adamski (7), Virbauskas (7) i Janikowski (5).
W środę przeciwnikiem puławian była jedna z najlepszych drużyn w kraju, zaczynająca liczyć się w Europie, Orlen Wisła Płock. Wicemistrzowie Polski znakomicie weszli w nowy sezon. Na inaugurację rozbili Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 39:20, a w drugiej powtórzyli wyczyn pokonując Zagłębie Lubin 41:23. Zwycięstwa różnicą 19 i 18 bramek robią wrażenie. Również w weekendowej serii gier Nafciarze nie mieli litości dla przeciwnika. W meczu przed własną publicznością pokonali czwartą ekipę minionego sezonu Chrobrego Głogów różnicą 13 trafień (37:24). Warto przypomnieć, że głogowianie zagrają w obecnym sezonie w fazie grupowej Ligi Europejskiej, płocczanie - w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
W takich okolicznościach starcie Azotów w ramach trzeciej kolejki, do którego doszło w Puławach w minioną środę, należy uznać za bardzo dobry występ podopiecznych trenera Bebeszki. Azoty prowadziły 5:1, 9:7, 10:8, a po pierwszej połowie 14:13. W drugiej odsłonie wygrywali 16:15, 17:15. Przez 40 minut puławianie bardzo dzielnie stawiali czoła faworytowi, jednemu z kandydatów do mistrzostwa Polski, ostatecznie przegrali zaledwie 26:30. Dobrą grę gospodarzy docenił Przemysław Krajewski, były zawodnik Azotów Puławy.
– Musieliśmy się napracować aby odnieść zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że Puławy to ciężki teren. Drużyna gospodarzy zagrała fajne zawody, postawiła się nam do samego końca – powiedział po końcowej syrenie skrzydłowy płocczan.
Porażka z ekipą z Płocka była wkalkulowana w terminarz. Z trójki dotychczasowych rywali Nafciarzy największy opór postawili właśnie puławianie. Tym razem, jeszcze nie udało się sprawić niespodzianki, ale dobra postawa napawa optymizmem na dalszy przebieg sezonu. Szczypiorniści Azotów pokazali bowiem, że pełna koncentracja, od początku do końca meczu, jest gwarancją dobrych wyników.
Już we wtorek puławianie staną przed kolejną szansą powiększenia dorobku. W spotkaniu u siebie zmierzą się z ARGED REBUD KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Zawodnicy trenera Bebeszki są faworytem. Kibice będą mogli przekonać się na ile dobra postawa w starciu z ekipą z Płocka, zaprocentuje w kolejnej potyczce. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 18.