Najpierw trzeba Chełm solidnie posprzątać, bo dziś nie ma się czym chwalić. Turystów nie przyciągną żadne atrakcje, gdy będzie po prostu brudno – takie głosy dominowały w debacie o promocji miasta, na którą prezydent zaprosił mieszkańców i środowiska twórcze, żeby wspólnie wypracować strategię na najbliższe lata.
Z zaproszenia prezydenta Jakuba Banaszka na debatę poświęcona strategii promocji Chełma skorzystało zaledwie 17 osób. I choć miejscy urzędnicy, w tym dyrektor Departamentu Promocji i Kultury Bartłomiej Kazimierczak, do spotkania się przygotowali prezentując m.in. koncepcję nowej imprezy pt. Legendarny Chełm, to dyskusja poszła w nieoczekiwanym przez nich kierunku. Bo, jak się szybko okazało, chełmianom bardzo się nie podoba to, w jakim stanie jest miasto, którego – jak twierdzą – nikt od lat nie sprząta.
– Chełm jest zapuszczony i tym akurat nie ma się co chwalić. Brudne ulice, rdza na znakach. To nie zachęca do zwiedzania. Już lepiej postawić na piękne nadbużańskie plenery – mówił mieszkaniec Andrzej Sawa.
– Zapewniam, że dokonam wraz z odpowiedzialnymi dyrektorami przeglądu miasta – obiecał prezydent Jakub Banaszek. – Sprawdzimy drogi, objedziemy i wynotujemy wszystkie miejsca, gdzie potrzebna jest interwencja.
Głos Andrzeja Sawy nie był odosobniony. – Przy wjeździe do znanych miast wszędzie są informacje, figury, wielkie napisy informujące o tym, z czego miasto jest znane. W Chełmie nic takiego nie ma na wjazdach i wyjazdach – zauważył inny chełmianin.
Kolejny głos: Ostatnio obserwowałem, jak koszona jest trwa. To, że późno, to pół biedy. Ale to wszystko potem zostaje na chodniku aż zgnije.
– Mam wrażenie, że Chełm promuje się dla chełmian, a nie na zewnątrz. To przyczyna tego, że tak niewiele osób spoza miasta tu zagląda – zaznaczył Marcin Kiwiński z portalu chelmonline. – My tu na miejscu wiemy, co się będzie działo i uczestniczymy w imprezach, niestety najwyraźniej te informacje nie wychodzą na zewnątrz.
Jako przykład świetnej imprezy do naśladowania, a zarazem środka promocji miasta, Kiwiński podał Szturm Twierdzy Zamość. – Impreza niesamowicie się rozrosła. Od spotkania małej grupy rekonstruktorów, po koncerty, kiermasze i parady, którymi żyje całe miasto! I na brak turystów nikt nie narzeka.
Inną sprawą, na którą zwrócił uwagę inny z mieszkańców, Grzegorz Langiewicz, był brak parkingów i miejsc postojowych dla autokarów wycieczkowych. – Widziałem jak kierowca przywiózł małe dzieci ul. Lubelską pod Podziemia Ducha Bielucha. Zatarasował przy tym cały przejazd. A to dlatego, że w centrum Chełma nie ma miejsca, gdzie autokar może podjechać i wysadzić wycieczkę.
Dla małych dzieci i emerytów spacer z parkingu pod Kameną to po prostu za daleko. Po podróży każdy chciałby się także odświeżyć, ale u nas nie ma gdzie – podsumował Langiewicz.