Sprzątali śmieci, które zalegały na dnie Czerniejówki w Lublinie, ale zamiast słów wsparcia usłyszeli stek wyzwisk i obelg pod swoim adresem. W sobotę członkowie grupy Posprzątajmy Lublin po raz pierwszy spotkali się z sytuacją, w której stali się obiektem niewybrednych docinków.
Tomasz Futyma z facebookowej grupy Posprzątajmy Lublin razem z kilkoma ochotnikami wyciągał w sobotę śmieci z Czerniejówki w okolicach mostku przy ul. Garbarskiej. Około godz. 10 podszedł do nich mężczyzna, który nie zamierzał dołączyć się do akcji.
– Stoję pod mostem i nagle słyszę „chlup”, butelka wpadła do wody i rozpadła się jeszcze na cztery kawałki. Wyszedłem i zacząłem z nim rozmawiać – relacjonuje Tomasz Futyma.
Mężczyzna nie szczędził gorzkich słów panu Tomaszowi i innym osobom z grupy. Stwierdził, między innymi, że on sam lepiej by wysprzątał cała rzekę i że ich praca jest nic nie warta. Używał przy tym wielu niecenzuralnych słów, których nie należy cytować.
Futyma zrobił zdjęcie przybyszowi i nagrywał filmik z całego zajścia. Kiedy skończył, usłyszał: „Skończyłeś nagrywać? To chodź cię za***ię”. Do rękoczynów na szczęście nie doszło, a mężczyzna oddalił się.
Na tym się jednak nie skończyło, bo po około godzinie agresor ponownie pojawił się w miejscu, w którym pracowali członkowie grupy Posprzątajmy Lublin. Wyciągnął z plecaka dwie butelki po piwie, wrzucił je do rzeki i ponownie uciekł.
– To była pierwsza tego typu sytuacja. Wszystkich nas zamurowało – przyznaje Futyma, który chwilę po całym zajściu zadzwonił na Straż Miejską i na numer alarmowy 112. – Na straż w ogóle się nie dodzwoniłem, bo najpierw trzeba wysłuchać formułki o RODO, a potem nikt nie odebrał. Pod numerem 112 pan dyspozytor zapytał się, czy widzę jeszcze tego mężczyznę. Odpowiedziałem, że dopiero co sobie poszedł. Usłyszałem tylko, że nie ma podstaw do wzywania patrolu policji – dodaje.
Futyma zgłosił sprawę policji. – Złożyłem zawiadomienie o przestępstwie w postaci śmiecenia, grożenia oraz używania wulgarnych słów i spożywania alkoholu w miejscu publicznym – mówi Futyma. - Nie wiem czy takiemu osobnikowi można coś zrobić. Mam nadzieję, że zostanie ukarany. Nie więzieniem, ale pracami społecznymi – dodaje.