Mężczyzna, który ukradł wieniec spod pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich w Białej Podlaskiej złożył w sądzie zaskakujące wyjaśnienia. Na kradzież poskarżył się policji senator Grzegorz Bierecki.
To on złożył w tym miejscu kwiaty 10 czerwca. – Takie wieńce są składane 10. dnia każdego miesiąca w ramach upamiętnienia śmierci śp. pary prezydenckiej – tłumaczyła nam Anita Frankiewicz z biura senatora w Białej Podlaskiej. Jednak ktoś w biały dzień pod okiem kamer miejskiego monitoringu ten wieniec warty 120 zł ukradł. Policja szybko namierzyła złodzieja, którym okazał się 46–letni mieszkaniec miasta.
Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej wymierzył mu 50 zł grzywny. Sprawca w zaskakujący sposób wytłumaczył swój występek.
– Mężczyzna wyjaśnił, że wieniec zabrał spod pomnika i przeniósł pod pomnik Jana Pawła II przy kościele św. Antoniego w Białej Podlaskiej, argumentując, że jest człowiekiem wierzącym, kocha Jana Pawła II, dlatego tak zrobił – relacjonuje sędzia Robert Łukijaniuk, wiceprezes bialskiego sądu. Nakazowy wyrok wymierzający grzywnę nie jest prawomocny.
Dwumetrowy pomnik pary prezydenckiej przy placu Wojska Polskiego odsłonięto w 2017 roku właśnie z inicjatywy Grzegorza Biereckiego, który był jednym ze sponsorów.